Duński dziennikarz śledczy, Jens Hovsgaard, w swojej książce „Spionerne der kom ind med varmen” informuje, że w promowanie i budowę gazociągu Norde Steram zaangażowani byli lub nadal są agenci KGB i Stasi. W tle pojawia się szantaż i korupcja.
Ukazuję, jak Kreml i Gazprom, z Putinem i byłymi agentami Stasi i KGB na czele, przekupywali i szantażowali polityków i innych decydentów na poziomie ministerialnym w krajach takich jak Szwecja, Finlandia, Niemcy czy Dania. Brudna historia! – powiedział autor książki w wywiadzie dla serwisu „Business Alert”.
W toku dziennikarskiego śledztwa Jens Hovsgaard ustalił, że obecny dyrektor Nord Stream Matthias Warnig był agentem Stasi w NRD i tajnym agentem w Niemczech Zachodnich. Nie jest tajemnicą przeszłość w KGB Władimira Putina. Duński dziennikarz śledczy ustalił jednak, że pięciu z sześciu prezesów Gazpromu było szpiegami KGB.
Putin i Warnig (były agent Stasi, a obecnie dyrektor zarządzający Nord Stream – red.) są starymi znajomymi, którzy razem pracowali w Dreźnie w czasach zimnej wojny. Kiedy potrzebowali uzyskać zezwolenie na budowę gazociągu Nord Stream jeszcze w 2009 r., zwerbowali dawnych kolegów ze służb i użyli kilku technik szpiegowskich, by wywrzeć nacisk i móc szantażować polityków i członków służby cywilnej w krajach zaangażowanych w ten projekt – mówił dziennikarz śledczy.
Mimo że sytuacja geopolityczna uległa zasadniczej zmianie od 2009 roku, zdaniem duńskiego dziennikarza śledczego, układ, który stoi za gazociągiem jest niezmienny. Nord Stream i Gazprom mają stosować groźby i łapówki, żeby uzyskać pozwolenia na budowę nowej gałęzi instalacji.
Dziennikarz alarmuje, że część przywódców, z Danii, Szwecji czy Finlandii to lobbyści, przekupieni przez byłych agentów.
Były premier Szwecji Göran Persson jest teraz dobrze opłacanym lobbystą na rzecz Nord Stream, tak samo były premier Finlandii Paavo Lipponen. Zarówno pierwszy Nord Stream, jak i Nord Stream 2 są zarejestrowane w miejscowości Zug w Szwajcarii, a zarząd składa się z tych samych ludzi – ujawnił.
Z zachodniej perspektywy w 2009 r. Putin i Rosja byli zwykłymi partnerami. Kiedy kraje takie jak Polska i Ukraina czy państwa bałtyckie w kółko ostrzegały resztę Europy przed zamiarami Putina, który używa gazu jako broni politycznej, niewielu zachodnich przywódców brało to pod uwagę – zauważył dziennikarz śledczy.