Federalny Urząd Ochrony Konstytucji bada sprawę dwóch ważnych niemieckich urzędników resortu gospodarki. Jak wynika z doniesień medialnych, sprawdzana jest zasadność podejrzenia, że byli oni agentami Kremla.
Z informacji przekazanych przez tygodnik „Die Zeit” wynika, że osoby te pracowały w szczególnie wrażliwym sektorze zajmującym się polityką energetyczną niemieckiego rządu. Rzeczniczka ministerstwa przekazała, że resort nie jest w stanie komentować ewentualnych pojedynczych przypadków. Dodała przy tym, że ministerstwo od początku trwania procesu legislacyjnego pozostaje w ścisłym kontakcie z Urzędem Ochrony Konstytucji. Oznajmiła, jest jasne, iż ze względu na odpowiedzialność za bezpieczeństwo energetyczne w kraju, a także dużą zależność od importu rosyjskiego gazu, prace resortu są przedmiotem szczególnej uwagi.
Jak zapewniła - „zawsze sprawdzamy wszystkie poszlaki związane z bezpieczeństwem w ścisłej współpracy BfV i bezzwłocznie wdrażamy wszelkie niezbędne kroki”.
Co więcej, niemiecki tygodnik informował o tym, że ministerstwo gospodarki przekazało sprawę BfV, na niedługo po tym, jak w strukturach resortu pojawiły się pewnego rodzaju podejrzenia wobec dwóch urzędników. Szczególną uwagę przykuło to, że w dokumentach dotyczących polityki gazowej i energetycznej zajęli oni mocne stanowisko prorosyjskie. Jak podaje gazeta (powołując się na nienazwane źródła) - Urząd Ochrony Konstytucji prześwietlił życiorysy urzędników i doszukał się „biograficznych nieprawidłowości”. Dla przykładu - w jednym przypadku chodziło m.in. o pobyt naukowy w Rosji...
Urząd zbadał również kierunki podróży, które obierali podejrzani. Sprawdzono również czy wyjazdy miały wyłącznie charakter służbowy, czy były to raczej „podejrzane wycieczki na boku”. Na tapet wzięto również prywatne relacje z Rosjanami. Jak pisze gazeta - mowa jest o utrzymywaniu przez urzędników „emocjonalnej bliskości z Rosją”. Mimo to, nie znaleziono namacalnych dowodów, na to, że chodzi tylko o jednego czy też więcej moskiewskich szpiegów.
Rzeczniczka resortu gospodarki zaznaczyła wyraźnie, że nowe kierownictwo „całkowicie zmieniło” prorosyjską politykę, bo ta miała panować szczególnie intensywnie do czasu zmiany rządu.