Niemcy powinni spojrzeć na konflikt Rosja-Ukraina z polskiej perspektywy - ocenia "Die Welt". Niemiecki dziennik zwraca uwagę, że niemiecki rząd źle ocenia wagę Ukrainy na polu europejskim. W tekście przypomniano również obecną postawę RFN wobec Rosji. "Nigdy niemiecki rząd federalny w tak krótkim czasie nie uraził tak wielu partnerów" - stwierdzono.
Niemcy powinny spojrzeć na Ukrainę i jej konflikt z Rosją z polskiej perspektywy - ocenia konserwatywny niemiecki dziennik "Die Welt". Autor tekstu wskazuje, że w napięciu "nie chodzi wyłącznie o niepodległość Ukrainy, ale o to, jak będzie można zapewnić bezpieczeństwo w Europie w nadchodzących dziesięcioleciach i – co ważniejsze – jaki porządek będzie panować na starym kontynencie oraz jaki wpływ na niego będzie wywierać Moskwa”.
"Berlin dobrze by zrobił, gdyby w sprawie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego przyjął polską perspektywę. Polscy politycy mają słuszność, że nerwowo reagują na rosyjską wrogie gesty, bo w Warszawie zdają sobie sprawę, że rosyjska kontrola nad pasem ziemi od Morza Czarnego po region bałtycki zawsze gwarantował Moskwie wpływ na politykę europejską. Dla Ukraińców, Polaków i Bałtów oznaczało to utratę suwerenności, a nawet gułag"
– pisze "Die Welt". Autor tekstu używa stwierdzenia ukraińsko-amerykańskiego historyka Serhija Płochija, który nazwał ten kraj „bramą Europy”.
W tekście przypomniano również obecną postawę Niemiec wobec Rosji. Jak stwierdzono, "nigdy niemiecki rząd federalny w tak krótkim czasie nie uraził tak wielu partnerów".
- zauważono.
Zdaniem autora, zaufanie miało zostać utracone głownie w krajach Europy Środkowej i Wschodniej. To za sprawą budowy niemiecko-rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2, pomimo ostrzeżeń, jakie są stosowane do RFN.