Władimir Putin oficjalnie pochwalił się wczoraj, że Rosja rozpoczęła aktywną fazę testów nowej międzykontynentalnej rakiety balistycznej Sarmat. Ma ona zastąpić dotąd najpotężniejszy rosyjski międzykontynentalny pocisk balistyczny RS-20W Wojewoda. Reakcja USA na te zapowiedzi była natychmiastowa. I sprowadziła Putina do parteru.
Prezydent Federacji Rosyjskiej informując w orędziu do Zgromadzenia Federalnego (dwóch izb parlamentu) o nowej broni zapewnił, że nie są dla niej groźne „żadne systemy obrony przeciwrakietowej, nawet perspektywiczne”.
Prezentując nowe, tworzone w Rosji rodzaje uzbrojenia, Putin sięgnął do retoryki gróźb skierowanych w stronę państw Zachodu. Stwierdził, że Rosja ostrzegała wcześniej USA, że będzie podejmować kroki w odpowiedzi na rozwijanie amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej.
Nie trzeba było długo czekać na reakcję. Głos zabrała rzeczniczka Pentagonu. I dumne zapewnienia Putina pękły jak bańka mydlana.
Amerykanie uważają, że nowa broń, którą chwalił się Putin nie jest tak wspaniała. Według Pentagonu, Sarmat nie jest jeszcze gotowa do użytku, a podczas prób w rosyjskiej Arktyce… kilka razy się rozbiła. Do tego, rakieta jest wciąż w fazie testów.
Jak zareagowano na wystąpienie Putina?
Nie jesteśmy zaskoczeni tą wypowiedzią
– powiedziała Dana White, rzecznik prasowy Pentagonu.
Dodała również jakich działań może spodziewać się Rosja ze strony USA.
Użycie broni jądrowej przeciwko USA doprowadzi do naszej odpowiedzi atomowej
– dodała White.