Wypowiedź p.o. izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israela Katza była rasistowska - powiedział marszałek Senatu Stanisław Karczewsk i zaapelował do izraelskich polityków, by powstrzymali się od swoich antypolskich wypowiedzi. Podobnego zdania jest szef kancelarii premiera Michał Dworczyk, który w radiu RMF FM zaznaczył, że wypowiedź Katza była haniebna i rasistowska.
Musimy stanowczo powiedzieć "nie" i absolutnie potępić. Nie może dochodzić do takich określeń
- podkreślił Karczewski w radiowej Jedynce
Apeluję do polityków izraelskich o to, żeby powstrzymali się w swoich antypolskich wypowiedziach
- oświadczył Karczewski. Dodał, że wszystkim politykom w Polsce zależy na dobrych relacjach z Izraelem.
Dbamy o prawdę historyczną, jesteśmy dumnym narodem, szanujemy wszystko to, co dotyczy innych narodów; pokazujemy prawdziwą historię, przecież dbamy o to, żeby w Polsce te wszystkie miejsca, które są związane z Holokaustem (...) były eksponowane
- mówił marszałek Senatu.
Z kolei Michał Dworczyk powiedział w radiu RMF FM, w kontekście konferencji bliskowschodniej, że "zarówno z Izraelem, jak i Iranem, jak i ze wszystkimi naszymi parterami zagranicznymi chcemy mieć jak najlepsze relacje".
Jesteśmy cały czas bardzo ważnym, jeśli nie jednym z najważniejszych partnerów Izraela w Europie, wspieramy się wzajemnie w różnych projektach. Natomiast zdarzają się napięcia i (...) wypowiedzi skandaliczne, które nie powinny się pojawić w przestrzeni publicznej polityków izraelskich należą właśnie do tych kategorii zdarzeń, które określamy jako napięcie, natomiast nie mówmy o zniszczeniu relacji polsko-izraelskich
- powiedział Dworczyk.
Zaznaczył, że wypowiedź p.o. izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israela Katza była haniebna i rasistowska.
I o tym, jak była niewłaściwa świadczy, że nie tylko Polacy i Polska potępiły to wystąpienie, nie tylko nasi partnerzy z V4 (Grupy Wyszehradzkiej), ale spotkało się to ze zdecydowaną reakcją szeregu środowisk żydowskich
- powiedział Dworczyk.