Podpalacze grasują w Portugalii... Ujęto blisko tysiąc osób!

Jak poinformowało dziś portugalskie MSW, w dalszym ciągu na wolności pozostaje 805 osób, które zostały przyłapane na podkładaniu ognia na terenach leśnych bądź wskazane jako potencjalni sprawcy pożaru. Toczy się wobec nich postępowanie sądowe.

Statystyki MSW nie uwzględniają osób, które na terenach rolniczych wypalały trawy lub rozpalały nielegalnie ognisko.

Z szacunków portugalskiego rządu wynika, że w tym roku ogień strawił łącznie 43,5 tys. hektarów lasów, czyli o blisko 70 proc. mniej niż w roku 2017. Największe pożary wybuchły w okolicach miast Monchique i Sintra.

Jak poinformowało MSW, w tym roku ukarano ponad 7,5 tys. osób i instytucji za to, że nie oczyściły należących do nich nieruchomości. "Działania te były konieczne, aby pomóc w prewencji rozprzestrzeniania się ognia między kompleksami leśnymi” - podkreślił resort.

W ocenie Antonio Azevedo, rolnika z dystryktu Castelo Branco, który kilkakrotnie padł ofiarą pożarów, w wielu przypadkach żywioł jest wywołany celowo przez człowieka, nierzadko przez przedsiębiorców skupujących drewno.

“Materiał ze spalonych lasów tylko z zewnątrz jest zwęglony. Pod korą zaś znajduje się dobre drewno, które wciąż można wykorzystać w przemyśle. Najważniejsze jest to, że cena takiego drewna z pożarów jest zdecydowanie niższa” - powiedział PAP Azevedo.

Rolnik wskazał na liczne dochodzenia podejmowane przez niektóre portugalskie media, które dysponują świadectwami osób biorących udział w tym procederze, a nawet samych podpalaczy.

“Aby powstrzymać plagę pożarów w naszym kraju, należałoby przede wszystkim zaostrzyć kary wobec przestępców podkładających ogień, a następnie konsekwentnie je egzekwować” - dodał.

Rok 2017 był najtragiczniejszym w historii Republiki Portugalskiej pod względem liczby ofiar pożarów. Łącznie straciło w nich życie 116 osób, a ponad 250 odniosło obrażenia.