Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Otruto rosyjskie dziennikarki mieszkające na Zachodzie. Przypadek, czy kolejna „zemsta Putina”?

Prokuratura w Berlinie prowadzi śledztwo w sprawie otrucia Jeleny Kostiuczenko, niezależnej rosyjskiej dziennikarki mieszkającej na codzień w Niemczech. Jej przypadek nie jest jednym jedynym, ponieważ objawy zatrucia potwierdzono także u dwóch innych - również rosyjskich dziennikarek żyjących na Zachodzie - w tym samym czasie. Jak mówiła - "myślałam, że w Europie jestem bezpieczna".

Władimir Putin
Władimir Putin
www.kremlin.ru CCA 4.0 via Wikipedia Commons
"Kiedy pracujesz jako reporter śledczy w Rosji, zawsze jesteś ostrożny"

– mówiła w rozmowie z agencją Reutera Kostiuczenko.

I opowiadała: "masz mnóstwo protokołów, których cały czas przestrzegasz. Ale kiedy znalazłem się w Europie, zupełnie zapomniałem o tych wszystkich środkach bezpieczeństwa". Warto podkreślić tu, że czterech jej kolegów zabito za... reportaże ich autorstwa.

Nie zorientowała się od razu

Wszystko działo się w październiku 2022 roku - kobieta zachorowała nagle. Z jej relacji wynika, że w czasie podróży pociągiem z Monachium do Berlina zaczęło jej się kręcić w głowie. Towarzyszył temu silny ból brzucha. Nie trwało to krótko, bo objawy otrzymywały się przez kilka tygodni. Pojawił się jeszcze jeden - równie niepokojący - opuchlizna na kończynach, szczególnie palcach. 

Dziennikarka nie zorientowała się jednak od razu, że chodzi o otrucie. Gdy jednak dotarło do niej, że tak właśnie się stało, było już zbyt późno na to, by lekarze mogli zidentyfikować w jej organizmie jakiekolwiek toksyny. Była jednak pewność, że kobietę faktycznie otruto. 

To kolejny przypadek...

Opisując historię Kostiuczenko, agencja Reutera przypomina, że w przeszłości dochodziło już do przypadków otrucia wrogów Putina mieszkających za granicą. Można wyliczyć tutaj byłych tajnych agentów: Siergieja Skripala, któremu udało się przeżyć zatrucie oraz Aleksandra Litwinienki, któremu się to nie udało... Litwinienko zginął w Londynie w wyniku, jak stwierdził brytyjski sąd - zamachu państwa rosyjskiego. Jak można było się spodziewać, Kreml zaprzecza jakoby miał coś wspólnego z tymi sprawami.

"To by pasowało do narracji Putina, że ​​nie możemy wybaczać zdrajcom"

– ocenia otruta dziennikarka.

I dodaje - "ale nigdy nie współpracowałem z tajnymi służbami… Jakoś myślałem, że w Europie jestem bezpieczna".

Co więcej, agencja Reutera przekazała, że Kostiuczenko była jedną z trzech niezależnych rosyjskich dziennikarek, które w mniej więcej tym samym okresie zostały prawdopodobnie otrute - właśnie za granicą. Wszystkie trzy miały podobne objawy...

 



Źródło: niezalezna.pl, wp.pl, reuters.com

#Władimir Putin #Rosja #Niemcy #zemsta #wojna #Ukraina

Anna Zyzek