Na sali wielokrotnie wybrzmiało, że propozycja KE jest nie do przyjęcia dla bardzo wielu państw, w tym dla Polski. W tym kształcie tak nieproporcjonalne cięcia w tych politykach nie będą zaakceptowane przez Polskę i wiele innych państw.
- powiedział dziennikarzom Szymański.
Jak zaznaczył, Polska rozumie finansowe konsekwencje wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, jak również fakt, że Europa Środkowa jest bogatsza niż była przed siedmioma laty, ale sprzeciwia się zaproponowanym mechanizmom zmniejszania funduszy dla naszego regionu.
Minister ds. europejskich mówił, że ograniczenia transferów środków z kasy UE w stosunku do krajowego PKB są „arbitralne” i niepoparte żadnymi obiektywnymi ekonomicznymi okolicznościami, dlatego muszą być zmienione.
Jesteśmy gotowi do reformy tych polityk, rozsądnej reformy tych polityk. W szczególności polityka spójności udowodniła, że jest w stanie realizować nowe wyzwania, nowe cele. Te nowe cele są również przecież potrzebą polskich regionów i Polski jako takiej. Polska się rozwija i z całą pewnością cele rozwojowe Polski są dziś inne niż np. w roku 2004. Tu jest pole do racjonalnej rozmowy, natomiast ona musi prowadzić do znacznie bardziej zbalansowanej propozycji budżetu.
- powiedział Szymański.
Szefowie państw i rządów mają wypracować polityczne porozumienie w sprawie wielkości unijnego wieloletniego budżetu jesienią. Spore podziały w tej sprawie mogą jednak spowodować, że na kompromis przyjdzie poczekać dłużej.
Wiceszef MSZ uważa, że stanowiska polityczne krajów północy, południa i Europy Środkowej są zaostrzone, dlatego można się spodziewać historycznie najtrudniejszych negocjacji budżetowych.
Polsce - zgodnie z propozycją KE - ma przypaść około 20 mld euro mniej na politykę spójności, z której są finansowane drogi, szpitale, kolej, lotniska. Warszawa od dłuższego czasu powtarza, że propozycja Komisji jest niesprawiedliwa, bo cięcia dotyczą przede wszystkim krajów Europy Środkowo-Wschodniej, a z przesunięcia środków mają skorzystać państwa południa Europy, takie jak Grecja, Hiszpania czy Portugalia. Wyjście z UE Wielkiej Brytanii, będącej płatnikiem netto do budżetu, spowoduje niedobór we wspólnej kasie, który jest szacowany rocznie na 12-14 mld euro.