Jej los wstrząsnął opinią publiczną na całym świecie. O sprawie Asii Bibi informowały media, a jej uwolnienie apelował papież Benedykt XVI i wielu chrześcijan. Kobieta została w 2010 roku skazana za bluźnierstwo przeciwko Mahometowi. Po wieloletniej batalii sądowej, pakistański Sąd Najwyższy uniewinnił chrześcijankę i nakazał jej uwolnienie, jeśli nie została oskarżona o żadną inną zbrodnię.
Sędzia Saqib Nisar unieważnił wyrok sądu w Lahaur, który skazał Asię Bibi na karę śmierci. Jej sprawa poruszyła chrześcijan na całym świecie i stała się źródłem podziału w samym Pakistanie.
Radykalna partia islamistyczna zagroziła protestami ulicznymi, jeśli Bibi zostanie uwolniona lub jej wyrok zostanie zmniejszony.
Aasiya Noreen Bibi, znana na świecie jako Asia Bibi ma pięcioro dzieci i razem z mężem pracowała ciężko, żeby utrzymać rodzinę. Pewnego dnia, żeby się ochłodzić wypiła wodę ze studni znajdującej się w pobliżu pola, na którym pracowała. Studnia należała do muzułmańskiej społeczności, dlatego w opinii innych kobiet chrześcijanka, sprawiła, że woda stała się „nieczysta”. Wybuchła kłótnia, padło słowo: „Bluźnierstwo!”. Jednak prawdziwym powodem nie była wcale woda, ale to, że sprowokowana przez kobiety pracujące z nią na polu, Asia Bibi powiedziała: „Jezus umarł za grzechy ludzi na krzyżu. A co zrobił dla ludzi Mahomet? ”.
14 czerwca 2009 roku Asia Bibi została wtrącona do więzienia, gdzie całymi latami czekała na wykonanie wyroku śmierci przez powieszenie. W jej obronie odważyli się stanąć gubernator Pendżabu (muzułmanin) oraz minister ds. mniejszości (chrześcijanin) – obydwaj zginęli z rąk fanatyków religijnych. Gubernator Salman Taster został zabity serią z pistoletu maszynowego przez własnego ochroniarza, który strzelał do swojego przełożonego z okrzykiem „Allah akbar”. Natomiast chrześcijański minister ds. mniejszości, Shahbaz Bhatti, zamordowany został w samochodzie ostrzelanym przez bojówkę muzułmańskich fanatyków.
- Boję się o życie swoje, moich cierpiących dzieci i mojego męża – bo skazując mnie, skazano całą moją rodzinę. Mimo wszystko moja wiara jest silna i modlę się do miłosiernego Boga, by nas chronił. Tak bardzo chciałabym znów zobaczyć uśmiech na ustach moich bliskich... Wiem jednak, że nie będę żyła na tyle długo, by doczekać tego dnia. Ekstremiści nigdy nie zostawią nas w spokoju. Nigdy nikogo nie zabiłam, nigdy nic nie ukradłam... Jednak według wymiaru sprawiedliwości w moim kraju zrobiłam coś o wiele gorszego – dopuściłam się bluźnierstwa
– pisała Aasiya Noreen Bibi.
7 listopada 2010 roku pakistański sąd, po trwającym ponad 16 miesięcy procesie skazał Asię Bibi, jako pierwszą kobietę w Pakistanie, na karę śmierci przez powieszenie „za bluźnierstwo przeciw Mahometowi”. Dodatkowo sąd wymierzył kobiecie grzywnę równą 2,5 rocznym zarobkom. Gdyby – w ramach „zadośćuczynienia” – zdecydowała się przejść na islam, co sugerowali jej mieszkańcy wioski, ta sprawa miałby dużo łagodniejszy przebieg. Ona jednak odmówiła.
Przebywając już w więziennej celi śmierci, przetrzymywana w dramatycznych warunkach (bez WC, okien i wentylacji) Asia Bibi napisała do swojej rodziny wstrząsający list, w którym znalazły się m.in. takie słowa:
- Wciąż nie wiem, kiedy mnie powieszą, ale pozostańcie w pokoju, moi kochani; pójdę z podniesioną głową, bez lęku, bo będzie ze mną nasz Pan i Dziewica Maryja, którzy wezmą mnie w Swoje ramiona
– napisała Asia Bibi w liście do rodziny.