Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Słowa niemieckiej minister odbiły się szerokim echem. „Prowadzimy wojnę przeciwko Rosji...”. Co na to Kreml?

Szerokim echem odbija się ostatnia wypowiedź niemieckiej minister spraw zagranicznych. Annalena Baerbock rzuciła w Radzie Europy: „prowadzimy wojnę przeciwko Rosji, a nie przeciwko sobie". Do przewidzenia było, że, gdy dotrze to do Kremla, tamtejsze władze przekształcą te słowa w "punkt zapalny". Tak też się stało...

Annalena Baerbock
Annalena Baerbock
fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

W Moskwie, o wypowiedzi minister spraw zagranicznych Niemiec Annaleny Baerbock o „wojnie przeciwko Rosji" jest coraz głośniej. Maria Zacharow, czyli rzeczniczka rosyjskiego MSZ zagrzmiała pod adresem ambasadora Niemiec w Moskwie. Domaga się ona wyjaśnień w sprawie rzekomo "sprzecznych wypowiedzi". Prawda jest taka, że Berlin z jednej strony deklaruje, że nie jest stroną konfliktu na Ukrainie, a z drugiej zaś - Bearbock rzuciła, jak gdyby nigdy nic, że kraje Europy są obecnie w stanie wojny z Rosją.

„Czy oni sami rozumieją, o czym mówią?” - zapytała na Telegramie Zacharowa w ramach komentarza do tej wypowiedzi.

A zaczęło się tak...

W miniony wtorek, szefowa niemieckiej dyplomacji podczas posiedzenia Rady Europy w Strasburgu wezwała do spójności wśród zachodnich sojuszników. Zrobiła to słowami: „Prowadzimy wojnę przeciwko Rosji, a nie przeciwko sobie”. Niefortunne przejęzyczenie...? Być może, ale cena jest naprawdę wysoka.

Nie dziwi fakt, iż rosyjskie media państwowe z wdzięcznością wykorzystały to stwierdzenie jako wodę na swój młyn. W myśl propagandy Kremla, wypowiedź Baerbock to kolejny dowód, że Niemcy i inne kraje UE są bezpośrednimi stronami konfliktu w Ukrainie, a tym samym... walczą przeciwko Rosji.

Decyzja zapadła i...

Wiemy, ile czasu trwało przekonanie Niemców do dostarczenia Ukrainie Leopardów 2. Jednak od momentu, gdy obietnica zapadła, Niemcy są coraz ostrzej krytykowane w Rosji za użycie ciężkiej broni przeciwko rosyjskim żołnierzom. Warto dodać, że pierwszy raz od II wojny światowej. W związku z decyzją o dostarczeniu czołgów podjętą także przez wiele innych krajów, m.in. Francję, USA, Wielką Brytanię, sprawę skomentował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Stwierdził on we wczorajszym wystąpieniu, że: „Wszystko, co robi Sojusz i wymienione przeze mnie stolice (Europy i USA), jest w Moskwie odbierane jako bezpośrednio zaangażowanie w konflikt”. To zaangażowanie – jak powiedział – jest coraz większe.

 



Źródło: niezalezna.pl, dw.com

#Annalena Baerbock #Niemcy #Rosja #wojna #Ukraina

Anna Zyzek