"Lepiej sobie poradziliśmy z kryzysem energetycznym niż Niemcy. Robiliśmy wszystko, żeby nie brać źródeł energii, szczególnie gazu z Rosji, a Niemcy robili wszystko, żeby oni brali i do tego wszyscy inni" - mówił w "Gościu Wiadomości" redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz.
Minister obrony Niemiec Christine Lambrecht (SPD) zaproponowała wsparcie dla Polski obejmujące systemy obrony przeciwlotniczej Patriot i myśliwce Eurofighter, które strzegłyby polskiej przestrzeni powietrznej. "Z wielu punktów widzenia byłoby dobrze gdyby baterie Patriot stały w pewnej odległości od polskiej granicy, bo wówczas chroniłyby terytorium Polski, naszych obywateli i część Ukrainy" - podkreślił dziś prezydent Andrzej Duda. Pytanie, co na to Niemcy...
O postawie naszych zachodnich sąsiadów dotyczącej wojny na Ukrainie w "Gościu Wiadomości" mówił Tomasz Sakiewicz.
- Boris Johnson wczoraj w wywiadzie wyjaśnił, że Niemcy liczyli na szybki upadek Ukrainy w trakcie ataku (...) Mówiłem, że Niemcy będą odpowiedzialni za tę wojnę, dziś mówi to Boris Johnson, pisze o tym niemiecka prasa - przypomniał redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie".
Nie chcieli, żeby Ukraina miała broń, którą by mogli zatrzymać Rosję. Ponieważ Ukraina się obroniła, to Niemcy stają okrakiem.
- Proszę sobie wyobrazić sytuację, że leci rosyjski samolot, zbliża się do polskiej granicy. Jeżeli musimy wystrzelić rakietę z naszego terytorium, to mamy początek III wojny światowej. Jeżeli to robią Ukraińcy, to nie ma problemu, bo i tak strącają te samoloty - podkreślił Sakiewicz.
W "Gościu Wiadomości" mówiono także o sugestiach płynących do Polski z Brukseli i sytuacji Polski w porównaniu do tej za naszą zachodnią granicą.
- Lepiej sobie poradziliśmy z kryzysem energetycznym niż Niemcy. Robiliśmy wszystko, żeby nie brać źródeł energii, szczególnie gazu z Rosji, a Niemcy robili wszystko, żeby oni brali i do tego wszyscy inni. Jak wybuchła wojna, to Niemcy znaleźli się z ręką w przerdzewiałym hełmie. W związku z tym chcą pogorszyć naszą sytuację, bo stajemy się dużo bardziej konkurencyjni. Cały przemysł z Azji chce do Polski, bo mimo kryzysu jesteśmy tańsi, mamy tańsze źródła energii, lepiej sobie radzimy od niemieckiej gospodarki
- powiedział Tomasz Sakiewicz, dodając:
Niemcy nie mogą być tym zachwyceni. Poza tym jak mają obalić w Polsce rząd, jeżeli Polacy będą zadowoleni? Mają być niezadowoleni, to wtedy ich reprezentant Donald Tusk wygra wybory. Jeśli poziom zadowolenia Polaków będzie względny, to PiS będzie dalej rządził, a Niemcy stracą nadzieję na nowy podział Europy z Rosją, który szykują od niepamiętnych czasów. Ta wojna miała być kolejną odsłoną tego podziału. Nie po to tu Tusk wracał, żeby tylko Nowaka ratować. On wracał, żeby spełnić wolę Niemiec, co do podziału stref wpływów: Polska w całości lub części pod Niemcy, reszta pod Rosję.