Dziś premier Mateusz Morawiecki poinformował o zakończeniu misji ewakuacyjnej, podczas której przeprowadzono 44 loty cywilne i wojskowe i przetransportowano niemal 1,3 tys. osób z Afganistanu do Polski. - Nasi piloci byli bardzo dobrze przygotowani do tego typu działań ze względu na doświadczenie jakie nabyli podczas misji w Afganistanie, Iraku, Czadzie, gdzie zaangażowani byli w przewóz żołnierzy i transport sprzętu. Podczas samych zaś lotów Siły Powietrzne RP korzystały z tzw. wahadła powietrznego, które polegało na transporcie osób z Afganistanu do Uzbekistanu skąd cywile transportowani byli przez LOT do Polski - mówi w rozmowie z portalem Niezalezna.pl gen. bryg. w stanie spoczynku pil. Dariusz Wroński.
Podczas funkcjonowania mostu powietrznego ewakuowano 937 Afgańczyków, wśród których znajdowali się m.in. współpracownicy ambasady RP w Kabulu jak i polskiego kontyngentu wojskowego oraz organizacji pozarządowych. Udało się ponadto wywieźć z Afganistanu 300 obywateli państw sojuszniczych, w tym Litwy, Estonii, Czech czy Niemiec. Podczas funkcjonowania mostu powietrznego pomiędzy Afganistanem i Polską zrealizowano 14 lotów cywilnych i 30 wojskowych.
Premier @MorawieckiM w #KPRM: Pomogliśmy różnym krajom UE - Litwie, Estonii, Niemcom i wielu innym, którzy zwrócili się o pomoc. pic.twitter.com/7aaMaY3w1v
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) August 26, 2021
Jak zauważa w rozmowie z portalem Niezależna.pl gen. bryg. w stanie spoczynku pil. Dariusz Wroński z punktu widzenia logistycznego ewakuacja ludzi z terenu objętego walkami bądź zagrożonymi tego typu działaniami zwiększa znacząco stopień trudności.
Do ewakuacji z Kabulu wykorzystywane były dwa wojskowe samoloty transportowe Hercules C-130 i jedną CASA C-295, które lądowały następnie na uzbeckim lotnisku Nawoi. Z bezpiecznego miejsca jakim jest Uzbekistan ewakuowane osoby były dalej transportowane do Polski przez samoloty Boeing Dreamliner 787 należący do Polskich Linii Lotniczych LOT. W tej długiej drodze Dreamlinery realizowały międzylądowanie w Tbilisi, gdzie odbywało się ich tankowanie.
- Warto zauważyć, że Siły Powietrzne RP najprawdopodobniej jako pierwsze i chyba jedne z nielicznych zaczęło korzystać z tzw. wahadła powietrznego do wykonywania lotów. Samoloty wykonywały misje humanitarne podjęcia oraz przewozu osób z terenu zagrożonego, aby następnie przetransportować ich poza niebezpieczna strefę. Dopiero wówczas następowała przesiadka na samoloty cywilne lub inne, które mogły zapewnić wahadło pomiędzy bezpiecznym lotniskiem a Polską
– mówi gen. bryg. w stanie spoczynku pil. Dariusz Wroński.
Nine C-17 Globemaster IIIs arrived in Kabul, Afghanistan recently delivering equipment and approximately 1000 troops. Seven flights departed, transporting approximately 600 passengers, 165 of which were American citizens. pic.twitter.com/JoRFHQg3ID
— U.S. Air Force (@usairforce) August 17, 2021
Dzięki wsparciu ze strony samolotów tankowania powietrznego oraz wprowadzenia lotów wahadłowych a także większe liczby dużych samolotów takich jak C-17 można była zwiększyć przepustowość lotniska w Kabulu i zwiększyć dzienną liczbę osób ewakuowanych do około 9 tys. ludzi.
W realizacji tych działań bardzo dużą rolę odgrywają śmigłowce bojowe, które strzegą i ochraniają lotnisko.
- Wykonują mrówczą prace tzw. osłony lotniska i dzięki nim w wielu przypadkach uniknięto przetrzymania, zatrzymania samolotu z pasażerami i uniknięto tragedii kiedy to zdesperowani ludzie blokowali pasy startowe -
- jak podkreśla ekspert ds. lotnictwa.
? | NEW: A US army helicopter flew low over Kabul airport to clear out the runway before a military plane took offpic.twitter.com/L87PS2oGjL
— News For All (@NewsForAllUK) August 25, 2021
Trzeba pamiętać, że każda maszyna ma limit maksymalnej liczby pasażerów, których można było zabrać ze sobą. W tym wypadku piloci oraz technicy muszą wykazać się wielką czujnością, aby nie przeciążyć maszyny i umożliwić dynamiczny start i wyjście z tzw. trudnej sytuacji.
- To nie są loty treningowe, czy też realizowane w warunkach pokojowych. To są loty w warunkach bojowych i tak należy na to patrzeć
– mówi były Szef Wojsk Aeromobilnych.
Tym bardziej na wielki szacunek i podziw zasługuje lot z 15 sierpnia, kiedy to należący do Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych U.S. Air Force C-17 Globemaster III wyleciał z Kabulu z 640 osobami na pokładzie. Ten ciężki samolot transportowy przystosowany miał być do transportu 134 osób.
- To świadczy o determinacji i chęci uratowania ludzi, którzy chcą uciec z Afganistanu. Już poza strefą oddziaływania Talibów osoby będą skrupulatnie sprawdzani
- gen. bryg. w stanie spoczynku pil. Dariusz Wroński.
Misja ewakuacyjna realizowana za pośrednictwem lotniska w Kabulu, która zakończyć się ma z dniem 31 sierpnia realizowana nadal jest m.in. przez Wielką Brytanię oraz Stany Zjednoczone. USA od 15 sierpnia w ramach operacji Allies Refuge ewakuowała do czwartku ponad 80 tys. osób.