Co najmniej dziewięciu funkcjonariuszy OMON-u, czyli Oddziału Mobilnego Specjalnego Przeznaczenia w Chakasji złożyło pozwy do sądu, domagając się przywrócenia do pracy. Funkcjonariusze zostali zwolnieni ze służby, gdyż odmówili wyjazdu na Ukrainę i walk po stronie rosyjskiego agresora.
Coraz więcej rosyjskich żołnierzy i funkcjonariuszy nie chce dalej brać udziału w wojnie na Ukrainie. Żołnierze masowo dezerterują i opuszczają rosyjskie oddziały. Są również ci, którzy odmawiają wyjazdu na Ukrainę, mimo faktu, że Kreml kusi ochotników dość sporymi pieniędzmi jak na rosyjskie warunki.
Widząc jednak, że taktyka kija i marchewki nie przynosi oczekiwanych rezultatów, władze wydały rozkaz, by siłą zmuszać przedstawicieli wojska i funkcjonariuszy resortów siłowych do udziału w wojnie na Ukrainie. Część z funkcjonariuszy nie chciała jednak przystać na taki rozkaz. Efektem było m.in. zwolnienie z pracy w trybie dyscyplinarnym.
Taka sytuacja spotkała m.in. funkcjonariuszy OMON-u z Chakasji. To republika położona w południowo-zachodniej części Syberii Wschodniej. Dziewięciu funkcjonariuszy złożyło pozwy do sądu, domagając się przywrócenia do pracy. Sprawa toczy się jednak za zamkniętymi drzwiami z uwagi na tajemnice państwowe.
Co ciekawe, w kwietniu Michaił Afanasiew opublikował w lokalnych mediach artykuł o 11 funkcjonariuszach OMON-u, którzy odmówili wyjazdu na Ukrainę. Teraz przeciwko mężczyźnie toczy się postępowanie z art. dotyczącego "rozpowszechniania fałszerstw o rosyjskiej armii".
Бойцы Росгвардии из Хакасии обжаловали в суде увольнение со службы за отказ воевать в Украине https://t.co/im0kw2uNKC
— Unsafe Meduza (@MeduzaSafe) July 20, 2022