- Nie ma wątpliwości, że kryzys migracyjny na granicach z Białorusią został zaplanowany i systemowo zorganizowany przez władze białoruskie - powiedział w PE w Brukseli Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś. Działania władz białoruskich ws. migrantów skrytykowali także przedstawiciele Litwy i Łotwy. - To instrumentalizacja nielegalnej migracji w celu wywierania presji na UE - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Litwy Mantas Adomenas.
„Jest oczywiste, że reżim Łukaszenki testuje odporność Unii Europejskiej. (…) Nie ma wątpliwości, że kryzys migracyjny na granicach z Białorusią został zaplanowany i systemowo zorganizowany przez władze białoruskie. Instrumentalne wykorzystywanie migrantów i narażanie ich na niebezpieczeństwo w celu realizacji celów politycznych jest rażącym naruszeniem praw człowieka i prawa międzynarodowego. Kwalifikuje się również jako hybrydowy atak na Unię Europejską i zagrożenie dla naszego wspólnego bezpieczeństwa i stabilności”
– powiedział polski ambasador podczas debaty na ten temat w komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego.
Dodał, że częścią tego hybrydowego ataku jest zorganizowana kampania dezinformacyjna Białorusi i Rosji.
„Jej celem jest zdyskredytowanie naszych krajów i wysiłków na rzecz ochrony granic i zasianie podziałów w Europie. (…) Jedność i wielowymiarowe wsparcie ze strony UE i jej państw członkowskich jest kluczem do skutecznego reagowania na wyzwanie rzucone przez Mińsk. W naszym wspólnym interesie jest wysłanie światu jasnego sygnału, że przejście przez Białoruś nie funkcjonuje. Nie chodzi o obronę przed migrantami, ale o pozbawienie Białorusi instrumentu destabilizacji"
– wskazał.
Dodał, że Polska jest gotowa zapewnić wszelką niezbędną ochronę osobom zgodnie z międzynarodowym prawem dot. uchodźców, ale jednocześnie musiała podjąć niezbędne działania, aby zapobiec dalszej nielegalnej imigracji i zabezpieczyć zewnętrzne granice UE.
W imieniu Łotwy podczas debaty wypowiedziała się Zanda Kalnina-Lukaszevica, sekretarz w MSZ tego kraju.
„To atak hybrydowy reżimu Łukaszenki. Sytuacja na granicy jest wyzwaniem dla bezpieczeństwa Łotwy i UE. Celem Białorusi jest zdestabilizowanie sytuacji w regionie. Łukaszenka chce też uchylenia unijnych sankcji”
- mówiła.
Dodała, że osoby z państw trzecich, np. Iraku, przyjeżdżają na Białoruś jako turyści, a następnie są transportowane na granice z UE. „Władze Białorusi często zabierają im dokumenty i uniemożliwiają powrót do krajów pochodzenia” – zaznaczyła.
Adomenas podkreślał, że Łukaszenka stara się utrzymać u władzy, atakując kraje sąsiedzkie. „Stara się zdestabilizować kraje członkowskie. Możemy powiedzieć, że to państwo kryminalne, które stara się wywierać presję na kraje sąsiednie. Mówimy o nielegalnej migracji. Tym instrumentem posługuje się Łukaszenka, wysyłając imigrantów do krajów sąsiednich. To instrumentalizacja nielegalnej migracji w celu wywierania presji” – powiedział. Dodał, że w odpowiedzi potrzebne są nowe sankcje UE.