Trwa 28. dzień rosyjskiej napaści na Ukrainę. Straty Rosji rosną, ale ofiar wśród ludności cywilnej Ukrainy również przybywa. "Rosja jest w tej wojnie osamotniona. Jest silna, ale jest samotna" - ocenił na antenie TVP Info prof. Krzysztof Szczerski ambasador RP przy ONZ. Jak dodał - aby ją powstrzymać, świat nie może wrócić do relacji z Rosją sprzed wojny.
Krzysztof Szczerski przyznał dziś na antenie TVP Info, że Rosja - pomimo swojej siły, jest w tej wojnie tak naprawdę sama.
"Rosja jest w tej wojnie osamotniona. Jest silna, ale jest samotna"
- ocenił.
Jak zaznaczył ambasador, wojna przybrała teraz inny charakter. Z wojny militarnej zaczęła przekształcać się ona w wojnę humanitarną - odnosi się do masowych morderstw na ukraińskich cywilach czy niszczeniu cywilnej infrastruktury.
"To Rosja jest tutaj agresorem, która zamieniła wojnę militarną na wojnę humanitarną. Zrobili to myśląc, że Ukraina się przed tym ugnie"
- przyznał Szczerski.
Ambasador RP przy ONZ odniósł się również do dzisiejszych zatrzymań rosyjskich dyplomatów, którzy mieli szkodzić polskim interesom oraz bezpieczeństwu kraju.
"To właśnie jest zaprzeczenie tego, czym powinna być dyplomacja. Tutaj dyplomacja rosyjska stanęła po stronie agresora - swojego własnego kraju. Dyplomaci rosyjscy tą wojnę popierają, utożsamiają się z nią. Próbują pokazać ją światu jako coś uzasadnionego. 45 dyplomatów rosyjskich, to nie jest cała ambasada, ale jednak jest too jest więcej niż cała moja - polska misja przy ONZ. To pokazuje jaka jest skala dyplomacji rosyjskiej."
- ocenił Krzysztof Szczerski.
Dyplomatę zapytano również o to, czy to, co robi obecnie wojsko agresora, mianowicie zabijanie cywilów, niszczenie szkół, szpitali, placówek kulturowych można określić mianem "katastrofy humanitarnej".
"Tak, mamy do czynienia z katastrofą humanitarną. Rosja złamała wszelkie prawo humanitarne. Rzeczywiście jest tak, że ONZ z powodu wewnętrznej blokady nie może przeprowadzić operacji pokojowej na Ukrainie, ale może stosować pomoc humanitarną. Polska jest dziś areną tej pomocy humanitarnej"
- powiedział prof. Szczerski.
Krzysztofa Szczerskiego zapytano również o to, czy w związku z dzisiejszymi zatrzymaniami rosyjskich dyplomatów w Polsce, można mówić o początku końca stosunków dyplomatycznych polsko-rosyjskich.
"Musimy mieć świadomość, że Rosja ma agenturę. To nie są czasy przeszłości, filmy sensacyjne. To jest rzeczywistość. Musimy wiedzieć, że ta agentura działa również w Polsce poprzez próby szerzenia dezinformacji. My na działalność legalną Rosji jesteśmy otwarci. Natomiast tylko i wyłącznie wtedy, gdy rosyjscy dyplomaci wykorzystują swoje stanowiska legalnie, a nie w celach, jakie sami sobie obierają"
- odparł ambasador.
Podczas rozmowy poruszono również temat fake news'ów odnośnie ukraińskich uchodźców w Polsce. Jak podają niektóre prorosyjskie media - te miliony przyjętych Ukraińców to kłamstwo.
"Te miliony osób, które przybyły do Polski to nie jest fake news. Każdy ten człowiek to prawdziwa historia, to nie jest sztuczna rzeczywistość"
Ambasadora RP przy ONZ zapytano również o postawę Chin w kwestii rosyjskiej napaści na Ukrainę.
"Chiny zachowują się w sposób o wiele bardziej zdystansowany niż my, niż Zachód. Moim zdaniem, oni obrali pozycję oczekującą. Obserwują jak ta wojna się rozwinie. Nie sądzę, aby byli gotowi poprzeć Rosję, choć na tą chwilę - dają jej tlen. Ale niestety, nie są w tym jedyne."
- skwitował Szczerski.
Nie mogło zabraknąć również tematu sankcji na Rosję oraz tego, że kanclerz Niemiec Olaf Scholz ciągle blokuje te, dotyczące surowców z Rosji. Czy możliwe jest mówienie o zakręceniu kurka, jeśli w Europie nie ma w tej kwestii jedności - takie pytanie usłyszał Krzysztof Szczerski.
"Powiedzmy sobie wprost, najpierw należy zacząć od europejskiego podwórka. Skoro Europa nie jest zjednoczona, to jak możemy oczekiwać reakcji od państw leżących o wiele dalej. My potrzebujemy w tej dzisiejszej sytuacji działań nieodwracalnych, a do tej pory nic w tym kierunku nie zostało zrobione. Sankcje zawsze można szybko odwrócić."
- skomentował.
Ponadto, prof. Szczerski dodał, że powrót do tego, co było kiedyś (w odniesieniu do stosunków z Rosją) nie powinno być możliwe.
"Nie powinno być nigdy powrotu do tamtego świata. Nie można przejść nagle do porządku dziennego. Nie po tym, co teraz dzieje się na Ukrainie"
- przyznał dyplomata.