Propozycja budżetu, która w sumie przewiduje wydatki państwa na poziomie 4,4 bln dolarów, zakłada przeznaczenie 617 mld dol. na tzw. regularny budżet operacyjny związany ze standardowym działaniem armii USA, a także dodatkowych 69 mld dol. na prowadzenie działalności wojennej (z uwzględnieniem funduszy programów nuklearnych resortu energii). W porównaniu z poprzednim budżetem oznaczać to będzie wzrost wydatków na obronę o ponad 10 proc.
Propozycja prezydenta zwiększa liczbę żołnierzy o 25 900 oraz zakłada zakup dziesięciu nowych okrętów dla marynarki wojennej USA, m.in. trzech niszczycieli i dwóch okrętów podwodnych klasy Wirginia. Resort obrony miałby zakupić 77 myśliwców typu F-35 i 24 myśliwce F/A-18 Hornet. Ma to umożliwić siłom powietrznym USA stworzenie trzech nowych szwadronów bojowych w ciągu najbliższych pięciu lat.
Wzywa również do przeznaczenia 1 bln dolarów więcej na obronność niż zakładał to 10-letni plan administracji prezydenta Baracka Obamy, ze względu na fakt, iż "brak odpowiedniego finansowania na realizację celów z dziedziny obronności ośmieli wrogów Ameryki".