Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Demokraci i Europa. "New York Post" o tym, kto namawiał Zełenskiego na odrzucenie umowy ws. minerałów

Spotkanie Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem w Białym Domu, które miało zakończyć się podpisaniem kluczowej umowy o wydobyciu minerałów, zamieniło się w spektakularną katastrofę. Ukraiński prezydent, ulegając podszeptom antytrumpowskich demokratów, odrzucił propozycję i obraził gospodarza, czym – jak twierdzi w "New York Post" konserwatywny publicysta Michael Goodwin – zdradził interesy swojego narodu i podarował Putinowi nieoczekiwany prezent.

Wołodymyr Zełenski i Donald Trump
Wołodymyr Zełenski i Donald Trump
Printscreen by @UltimateClips_ - twitter.com
Zamiast wyczuć atmosferę w Gabinecie Owalnym, Zełenski, zdaje się, odczytał nastroje zupełnie innej sali – tej, w której wcześniej spotkał się z demokratami wrogimi Trumpowi

– pisze w "New York Post" Michael Goodwin.

Jak ujawnił senator Chris Murphy z Connecticut, to właśnie oni namówili ukraińskiego przywódcę, by odrzucił ofertę mineralną prezydenta USA. Murphy chwalił się na X, że Zełenski „potwierdził, iż Ukraińcy nie poprą fałszywego pokoju, w którym Putin dostaje wszystko, a Ukraina nie ma żadnych gwarancji bezpieczeństwa”. Niedługo potem, o godz. 11.55, Zełenski zjawił się w Białym Domu, gdzie Trump przywitał go z uśmiechem – uśmiechem, który szybko zniknął.

Rozmowy, które miały zakończyć się podpisaniem umowy o wydobyciu rzadkich minerałów na Ukrainie, błyskawicznie zeszły na manowce. Trump, wściekły na arogancję gościa, w końcu wyrzucił go z gabinetu. Wbrew tezom o zasadzce ze strony Trumpa i wiceprezydenta J.D. Vance’a, to Zełenski przybył z ukrytym planem – nie podpisywać niczego, co wynegocjował z ekipą Trumpa, mimo wcześniejszych obietnic. Goodwin podkreśla, że winę za tę wpadkę ponoszą amerykańscy Demokraci, którzy woleli polityczne gierki od dobra Ukrainy. Dodajmy, że to podobne podszepty Zełenski mógł słyszeć od przedstawicieli niektórych europejskich państw, szczególnie Niemiec i ich popleczników.

Jak pisze w "NY Post" Goodwin - plan Trumpa był prosty, ale ambitny: partnerstwo w wydobyciu surowców miało sfinansować odbudowę Ukrainy i być pierwszym krokiem ku zawieszeniu broni. Zełenski, choć prywatnie zgadzał się na warunki, publicznie je odrzucił, domagając się żelaznych gwarancji bezpieczeństwa od USA – czegoś, co Trump jasno wykluczał. Zamiast negocjować w kuluarach, ukraiński lider wybrał konfrontację, obrażając Trumpa i Vance’a. „To świetna telewizja, ale katastrofa dla Ukrainy” – skomentował prezydent, wskazując, że Zełenski podarował Putinowi przewagę.

Demokraci i Europa: sojusznicy czy kibice?

Demokraci, ze wspomnianym już Chrisem Murphym i senatorem Chuckiem Schumerem na czele, triumfują, jakby klęska Zełenskiego była ich sukcesem. Schumer zarzucił Trumpowi, że „wykonuje brudną robotę Putina”, a demokratyczny senator Adam Schiff nazwał go „tchórzem”. Gubernator Nowego Jorku Kathy Hochul dodała patetycznie: „Ukraina jest naszym sojusznikiem, Putin nie. To nieskomplikowane”. Goodwin drwi: Hochul, która nie radzi sobie z przestępczością w swoim stanie, chce teraz pouczać prezydenta o demokracji.

Tymczasem Europa też nie zostaje w tyle. Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas ogłosiła, że „wolny świat potrzebuje nowego lidera”, a Europejczycy „staną przy Ukrainie”. Publicysta pyta ironicznie: czy to stanie przy Ukrainie oznacza wysyłanie strudla zamiast czołgów? Bez amerykańskiego wsparcia – zarówno militarnego, jak i gospodarczego – Ukraina zostaje na łasce słabych sojuszników, którzy wolą klaskać, niż działać.

Zełenski miał szansę przeprosić w wywiadzie dla Fox News, ale uparcie twierdził: „Nie jestem pewien, czy zrobiliśmy coś złego”. Goodwin widzi w tym ignorancję graniczącą z szaleństwem. Trump przypominał mu trzykrotnie: „Nie masz kart” do stawiania takich żądań – lecz Zełenski zignorował rzeczywistość.

Tragiczne skutki pychy

Odrzucenie planu mineralnego oznacza, że amerykańskie firmy i interesy nie wejdą na Ukrainę, co mogło odstraszyć Rosję. Trump chciał, by w ramach ostatecznej ugody Putin oddał część zajętych ziem, a Europa – w tym Francja i Wielka Brytania – wysłała siły pokojowe. Zełenski, zamiast uchwycić się tej szansy, wybrał drogę donikąd, licząc na cud od demokratów i Europejczyków. Goodwin z goryczą konkluduje: to tragiczny błąd, który może kosztować Ukrainę wszystko, co jeszcze jej zostało.

 



Źródło: niezalezna.pl, New York Post

#USA #Ukraina

Grzegorz Wierzchołowski