- Wydaję mi się, że dla władz białoruskich najbardziej dotkliwe są sankcje gospodarcze, bo ich sytuacja znacznie się pogorszyła w ostatnich latach - ocenił prof Paweł Soroka w rozmowie z portalem Niezalezna.pl pytany o to, jakie sankcje okażą się najbardziej dotkliwe dla białoruskich władz.
W niedzielę pod pretekstem zagrożenia bombowego Białoruś zmusiła do lądowania na lotnisku w Mińsku samolot linii Ryanair lecący z Aten do Wilna. Doszło wówczas do zatrzymania lecącego w nim opozycyjnego aktywisty Ramana Pratasiewicza, który żyje na emigracji. Jeden z autorów prowadzonego na Telegramie opozycyjnego kanału Nexta, którego działanie władze uznały za ekstremizm, poszukiwany był listem gończym przez białoruskie organy ścigania.
Nałożenie sankcji na Białoruś było jednym z tematów rozpoczynającego w się w poniedziałek nadzwyczajnego, dwudniowego posiedzenia Rady Europejskiej w Brukseli. Premier Mateusz Morawiecki zwrócił się w niedzielę do szefa Rady Europejskiej o rozszerzenie agendy szczytu UE o "punkt dotyczący natychmiastowych sankcji wobec reżimu Alaksandra Łukaszenki".
Przywódcy UE na szczycie w Brukseli zdecydowali o nałożeniu kolejnych sankcji na przedstawicieli reżimu białoruskiego, jak również sankcji gospodarczych na ten kraj. Unijna przestrzeń powietrzna ma zostać zamknięta dla białoruskich linii lotniczych.
Sprawa zmuszenia do lądowania w Mińsku w niedzielę z powodu rzekomego ładunku wybuchowego na pokładzie samolotu Ryanair relacji Ateny-Wilno była pierwszym punktem rozpoczętego w poniedziałek wieczorem szczytu UE w Brukseli.
Po dyskusji na ten temat przywódcy przyjęli konkluzje, w których potępili zmuszenie przez Białoruś do lądowania samolotu oraz zatrzymanie przez białoruskie władze dziennikarza Ramana Pratasiewicza oraz Sofii Sapiegi, jak również wezwali do ich uwolnienia.
Zgodnie z decyzją szczytu, kolejni przedstawiciele reżimu białoruskiego mają zostać objęci sankcjami i ma się to stać tak szybko, jak to możliwe. Przywódcy podjęli też decyzje o nałożeniu nowych, sektorowych sankcji gospodarczych na ten wschodnioeuropejski kraj.
Zdecydowali również o wprowadzeniu zakazu przelotów przez przestrzeń powietrzną UE dla białoruskich linii lotniczych i uniemożliwieniu im dostępu do portów lotniczych UE oraz zaapelowali do przewoźników lotniczych mających siedzibę w UE o unikanie przelotów nad Białorusią.
Unijni liderzy wezwali Organizację Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) do pilnego zbadania sprawy zmuszenia do lądowania samolotu w Mińsku.
Przywódcy w konkluzjach wyrazili też solidarność z Łotwą po nieuzasadnionym wydaleniu łotewskich dyplomatów z Białorusi.
Zapytaliśmy profesora Pawła Sorokę, eksperta ds. polityki zagranicznej, politologa Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach o to, czy sankcje w ogóle robią jakieś wrażenie na reżimie Łukaszenki.
- Wydaje mi się, że dla władz białoruskich najbardziej dotkliwe są sankcje gospodarcze, bo ich sytuacja znacznie się pogorszyła w ostatnich latach.
- ocenił.
- Jeśli chodzi o brak możliwości wyjazdu na Zachód dla niektórych białoruskich urzędników, to oni to zniosą. Tymi za bardzo się nie przejmują, ale z gospodarczymi muszą się liczyć. Chyba że Rosja udzieli im jakiejś rekompensaty, czego nie można wykluczyć. Myślę, że Łukaszenka będzie jednak konsekwentny w swoim postępowaniu. Zwłaszcza, że jest prawdopodobnie wspierany w tym przez Rosję.
- stwierdził nasz rozmówca.
- Bardzo istotna jest także ta kwestia przyjmowania białoruskich samolotów na innych lotniskach i przelatywania przez Białoruś innych samolotów, bo to jest taki korytarz powietrzny na Wschód.
- powiedział ekspert w rozmowie z portalem Niezalezna.pl.
Profesor Soroka sugeruje, że w przypadku wstrzymania lotów samolotów białoruskich linii lotniczych, należy się spodziewać odwetu ze strony białoruskiego reżimu i tego, że Łukaszenka również może zamknąć przestrzeń powietrzną.