Czeska policja postawiła po raz pierwszy czeskim obywatelom zarzuty działalności terrorystycznej, co dotyczy byłego praskiego imama Samera Shehadeha oraz jego brata i bratowej - poinformował dziś dziennik „Mlada Fronta Dnes”.
Mężczyźni ci mają palestyńskie korzenie, a urodzili się w Czechach. Bratu i bratowej imama zarzuca się uczestniczenie w Syrii w walkach w siostrzanej organizacji Al-Kaidy, a Samerowi pomaganie im w dotarciu tam i aprobowanie ich zamiarów.
Według ustaleń śledztwa brat byłego imama, 27-letni Omar Shehadeh, mieszkający wcześniej w Mratinie w środkowych Czechach, wyjechał w październiku 2016 roku do Syrii, gdzie w mieście Idlib wstąpił do terrorystycznej organizacji Dżabhat Fatah asz-Szam (Front Zdobycia Lewantu). Ugrupowanie jest kontynuatorem działalności Frontu An-Nusra, terrorystycznej organizacji powiązanej z Al-Kaidą.
W ramach szkolenia pomyślnie ukończył kilkutygodniowe kursy, w których trakcie nauczył się obchodzić z bronią i bombami, poznał taktykę walki i został wybrany do przygotowywania i ćwiczenia „braci” do walki i dokonywania zamachów terrorystycznych
- cytuje gazeta treść zarzutów, przedstawionych przez policjantów z Państowego Centrum Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej.
Przydzielony Omarowi obrońca z urzędu Adam Kopecky poinformował, że podejrzani są ścigani jako uciekinierzy. „Trudno mi z nimi nawiązać kontakt, skoro nawet policja dokładnie nie wie, gdzie się obecnie znajdują” – powiedział prawnik „Mladej Froncie Dnes”.
Żona Omara, 24-letnia Fatima (wcześniej Kristyna), wyszła za mąż zgodnie z prawem szariatu i małżonka zobaczyła dopiero po dotarciu do Syrii. „Sama uważa się za mudżahedina prowadzącego dżihad, w którego ramach zapewnia Omarowi aktywne zaplecze bojownika gotowaniem, praniem i wspólnymi ćwiczeniami z bronią" – głoszą policyjne dokumenty.
Kluczową osobą objętą śledztwem jest były praski imam Samer Shehadeh. Był on pod nadzorem służb i z jego elektronicznej korespondencji dowiedziano się, że aprobował wyjazd brata do walki w Syrii i pomógł Fatimie dołączyć do męża. Obecnie ukrywa się w Mauretanii.
Służby zainteresowały się bliżej Samerem już wcześniej, gdy poprzez aplikację WhatsApp skierował do muzułmanów posłanie, by nie uczestniczyli razem z chrześcijanami w nabożeństwie przeciwko terroryzmowi.