- Próbowało przeniknąć nawet tysiąc. Na szczęście dla nas, a dla nich niestety znakomicie działa Państwowy Komitet Graniczny, który ich bardzo profesjonalnie odsiewa. I bezpośredniej obecności instruktorów nie odczuwamy. To są jednostkowe wypadki
- oznajmił minister.
Według niego radykalnie nastawieni protestujący przeważnie „uczą sami siebie w kanałach Telegramu i na czatach”. (