Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

„Bardzo istotny moment historyczny - odejście od ładu liberalnego”. Prof. Grosse komentuje orędzie D. Trumpa

Donald Trump stawia obywateli Stanów Zjednoczonych w centrum demokracji, co wydaje się być bardzo naturalne i właściwe. (…) Oddaje ludowi władzę oraz przywileje, które de facto zostały odebrane mu przez demokrację liberalną - ocenił w rozmowie z Niezalezna.pl politolog, specjalizujący się w problematyce międzynarodowej, prof. Tomasz Grzegorz Grosse, komentując inauguracyjne orędzie prezydenta USA

Donald Trump
Donald Trump
fot. - FB/Donald J. Trump (transmisja)

Orędzie prezydenta USA

Po ceremonii zaprzysiężenia na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych, które odbyło się w Rotundzie Kapitolu, Donald Trump wygłosił orędzie, podczas którego wskazał najistotniejsze cele swojej kolejnej kadencji. 

Najwięcej uwagi poświęcił sprawom wewnętrznym, zapowiadając początek „złotego wieku” dla Ameryki. Zadeklarował wysłanie żołnierzy na południową granicę Stanów Zjednoczonych, ogłoszenie „stanu wyjątkowego w energetyce” i natychmiastową przebudowę systemu handlu zagranicznego. - Będziemy nakładać podatki na państwa, a nie na naszych obywateli – podkreślił.

Trump mówił też o ustanowieniu Departamentu Wydajności Państwa (DOGE), odbudowie uczciwego i bezstronnego wymiary sprawiedliwości i zakończeniu państwowej cenzury, a także o całkowitym odejściu od Zielonego Ładu i ideologii Woke.

W relacjach międzynarodowych prezydent zapowiedział przywrócenie szacunku i powagi Stanom Zjednoczonym i odebranie „głupio przekazanego” Kanału Panamskiego. -  Jak w roku 2017 ponownie zbudujemy najsilniejsze siły zbrojne na całym świecie i będziemy mierzyli nasz sukces nie tylko zwycięstwami w bitwach, ale również wojnami, które zakończymy z powodzeniem i - być może - również tym, że unikniemy pewnych wojen – powiedział Donald Trump. 

Prezydent USA zadeklarował też zwiększenie wydatków na eksplorację kosmosu i „zatknięcie flagi na Marsie”.

Orędzie prezydenta Donalda Trumpa transmitowane na żywo przez Telewizję Republika prezentujemy poniżej.

Komentując orędzie prezydenta Trumpa, prof. Tomasz Grzegorz Grosse zwrócił uwagę, że symbolizuje ono „bardzo istotny moment historyczny, a mianowicie - odejście od ładu liberalnego, który Stany Zjednoczone budowały po II wojnie światowej”. – I w moim przekonaniu odbywa się to na kilku poziomach jednocześnie – dodał.

Geopolityka

- Po pierwsze, jeśli chodzi o geopolitykę. W przemówieniu Trumpa mieliśmy zapowiedź zbudowania najsilniejszej armii na świecie, ale również przywrócenia kontroli nad Kanałem Panamskim, co jest bardzo istotne z punktu widzenia polityki i możliwości swobodnego funkcjonowania armii Stanów Zjednoczonych na dwóch oceanach

- ocenił prof. Grosse.

Przypomniał, że rywalizacja geopolityczna „przenosi się również w kosmos”. - Więc w zapowiedzi zatknięcia flagi na Marsie nie chodzi tylko o rozwój technologiczny, o to, żeby Ameryka odzyskała prymat w stosunku do swych największych rywali geopolitycznych. Ta rywalizacja, która już w tej chwili jest intensywnie prowadzona łącznie ze zbrojeniami, będzie coraz bardziej przenosić się właśnie do kosmosu – tłumaczył nasz rozmówca.

Kolejną kwestią, na którą prof. Grosse zwrócił uwagę była deklaracja prezydenta Trumpa, dotycząca wygaszania wojen. - Trump nie chce rozpoczynać nowych wojen, odwołuje się do pokoju i to jest bardzo ważna deklaracja z punktu widzenia geopolityki. Rzecz jasna trudno jest ocenić, jak ona będzie realizowana w praktyce. Niemniej jest to bardzo ważny sygnał do wszystkich rywali, szczególnie tych, którzy w tej chwili są zaangażowani w konflikty zbrojne, chociażby, jak Rosja czy Iran, ale również Korea Północna, ale po części również i Chiny, które bardzo intensywnie wspierają wysiłek Moskwy na froncie ukraińskim – wyliczał.

- Jest to sygnał, który pokazuje, że Trump nie chce kontynuować konfrontacji, nie chce wchodzić na tę ścieżkę, ale jednocześnie wyraźnie zapowiada, że będzie budować najsilniejszą armię na świecie

- podkreślił. 

Geoekonomia

Kolejną płaszczyznę zmian zapowiadanych przez Donalda Trumpa, prof. Grosse określił jako „geoekonomiczną”. - Ona jest związana przede wszystkim z odbudową potęgi Stanów Zjednoczonych. Tutaj chodzi w pierwszym rzędzie o przemysł, o powiązaną z tym rezygnację z polityki klimatycznej i obniżenie cen energii poprzez masowe wydobycie surowców energetycznych na potrzeby lokalnej gospodarki. Ale z drugiej strony chodzi też o to, żeby zarabiać na sprzedaży surowców na zewnątrz, np. do Unii Europejskiej – wyjaśnił.

- Bo bez tanich surowców trudno o tanią energię i konkurencyjność gospodarczą. My to doskonale widzimy na przykładzie problemów w zakresie konkurencyjności gospodarki europejskiej 

– dodał.

Prof. Grosse wskazał w tym kontekście na chęć „łagodzenia presji inflacyjnej, która ogranicza bogactwo mieszkańców Stanów Zjednoczonych” oraz na „zapowiedź ceł, która w gruncie rzeczy ma doprowadzić do przestawienia gospodarki amerykańskiej z torów głównego importera, na rzecz eksportera”. - A więc z jednej strony cła, z drugiej eksport surowców, a z trzeciej budowa konkurencyjnego przemysły, który na sam koniec też może być eksportowy – zauważył.

Geokultura

Trzecia płaszczyzna deklarowanych przez prezydenta USA zmian ma zdaniem prof. Grosse charakter „geokulturowy”. - W przeciwieństwie do Unii Europejskiej możemy powiedzieć, że jest to zupełnie inna koncepcja demokracji od tej wcześniejszej, która funkcjonowała pod nazwą demokracji liberalnej. Dotyczy to Stanów Zjednoczonych i w dalszym ciągu jest to ambicja i prymat, jeśli chodzi o Unię Europejską – tłumaczył.

- Dzisiaj widzimy, że ta demokracja za sprawą Trumpa będzie odchodziła do historii. Co istotne, Trump stawia obywateli Stanów Zjednoczonych w centrum demokracji, co wydaje się być bardzo naturalne i właściwe. Innymi słowy, odchodzi od tego, że to emigranci, różnego rodzaju osoby z różnych części świata, spoza USA mają jakieś przywileje w stosunku do amerykańskich obywateli. On oddaje ludowi Stanów Zjednoczonych władzę oraz przywileje, które de facto zostały odebrane mu przez demokrację liberalną. I z tym się wiąże również podejście do migracji

- ocenił politolog. 

Podkreślił, że to nie migranci będą decydować o przyszłości Stanów Zjednoczonych, „ale w centrum mają być obywatele”. - Jeżeli obywatele nie chcą imigrantów, to rząd skutecznie będzie realizował ich wolę. I też wszelkie organizacje trudniące się przemytem, zarówno imigrantów, jak i narkotyków czy broni będą miały status organizacji terrorystycznych, które będą z całą bezwzględnością tępione przez nowego prezydenta – wyjaśnił.

- Donald Trump odwołuje się – moglibyśmy powiedzieć po raz kolejny – do normalności, normalnej demokracji, normalnych wartości politycznych, odrzucając pewnego rodzaju skrajne idee lewicowe. Chociażby w odniesieniu do płci, chociażby w odniesieniu do tych idei progresywnych, które miały kształtować młode pokolenie w systemie edukacyjnym itd. On odrzuca to wszystko i chce odbudować tradycyjne wartości, które przez wiele, wiele dziesiątek lat służyły bardzo dobrze demokracji amerykańskiej. To ma wymiar geokulturowy, dlatego, że będzie to miało bardzo duże konsekwencje na całym świecie. Przede wszystkim spodziewam się takich konsekwencji w Europie 

- podsumował prof. Tomasz Grzegorz Grosse.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Donald Trump #orędzie #zaprzysiężenie

Przemysław Obłuski