Do zdarzenia doszło wczoraj po południu. Jak informuje portal Delfi, powołując się na przedstawicieli łotewskiego MSZ, pod budynek ambasady podeszło pięć osób i rzuciło w jego stronę kilka granatów dymnych i rac. Jeden z napastników próbował czarną farbą nanieść napis na ścianie budynku.
Łotwa zdecydowanie potępia takie prowokacje i postuluje, by Rosja w pełni zagwarantowała bezpieczeństwo łotewskiej misji dyplomatycznej zgodnie z prawem międzynarodowym
- napisał wczoraj wieczorem na Twitterze szef łotewskiej dyplomacji.
Uzbrukums Latvijas vēstniecībai Maskavā pic.twitter.com/cM1lKu3VjA
— Nepareizais (@Nepareizais) 9 maja 2018
Zatrzymani to działacze rosyjskiej niezarejestrowanej organizacji nacjonalistycznej Inna Rosja (dawna Partia Narodowo-Bolszewicka) - podaje rosyjska niezależna telewizja Dożd, powołując się na profil organizacji na portalu Vkontakte.
Dożd informuje, że akcję przeprowadzono w odpowiedzi na zatrzymanie przez łotewskie służby bezpieczeństwa prorosyjskiego aktywisty, członka byłej Partii Narodowo-Bolszewickiej Władimira Lindermana. Jak powiadomił agencję RIA Nowosti adwokat Lindermana, mężczyzna był zatrzymany w związku z jego wystąpieniem podczas akcji "ogólnołotewskie zebranie rodzicielskie", zorganizowanej przez partię Rosyjski Związek Łotwy.
Uczestnicy "zebrania" wypowiadali się przeciwko reformie, zgodnie z którą w szkołach mniejszości narodowych - przede wszystkim są to szkoły mniejszości rosyjskiej - nauczanie będzie prowadzone w języku łotewskim. Przeciwko tym zmianom partia Rosyjski Związek Łotwy kilkakrotnie organizowała akcje protestu.
Na Łotwie mieszka ok. 1,9 mln osób; ok. 0,5 mln z nich określa siebie jako osoby należące do mniejszości rosyjskiej.