Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej • • •

Antyrządowe protesty w Bułgarii. Premier porównany do Łukaszenki

Organizatorzy i uczestnicy trwających od 42 dni antyrządowych protestów w Bułgarii porównywali w środę podobne reakcje bułgarskiego premiera Bojko Borisowa i białoruskiego prezydenta Alaksandra Łukaszenki na organizowane przeciwko nim demonstracje.

Wikimedia Commons

Na środowym wiecu w Sofii protestujący zwrócili się do szefa rządu z pytaniem, co myślał przyłączając się do stanowiska unijnych liderów w sprawie Białorusi.

- W Białorusi jest przemoc, którą Borisow potępił, a kiedy pod kolumnami Urzędu Rady Ministrów policja biła studentów i poniżała dziewczyny, to nie była przemoc?

- zapytał rzeźbiarz Welisław Mineków, jeden z organizatorów protestów.

Przypomniał też o agresji funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa wobec dziennikarzy i demonstrantów podczas konferencji partii Borisowa GERB dwa tygodnie temu.

- On premier powinien wiedzieć, że jego czas upłynął 

- dodał Mineków.

Aktywiści i analitycy zwracają uwagę na podobieństwa w działaniach Borisowa i Łukaszenki, którzy m.in. prawie jednocześnie wystąpili z pomysłem nowej konstytucji. Pojawiły się nawet karykatury na ten temat przedstawiające Borisowa doradzającego Łukaszence w sprawie ustawy zasadniczej.

- To, co jest wspólne między Bułgarią a Białorusią to szukanie rozmaitych dróg i instrumentów dla odwrócenia uwagi od procesów politycznych 

- ocenił w wywiadzie radiowym dawny szef MSZ i były europoseł Iwajło Kałfin.

- W obu krajach sytuacja jest taka sama: brak zaufania do wyborów i do rządów, dlatego Bułgarzy nie chcą, by następne wybory organizował Borisow. Zarówno w przypadku Borisowa, jak i Łukaszenki obserwujemy (podobne) reakcje, niemal panikę

 - podkreślił.

Protesty z żądaniem dymisji całego rządu, prokuratora generalnego i rozpisania przedterminowych wyborów trwają w Sofii, gdzie zablokowane są trzy kluczowe skrzyżowania, a także w wielu miastach na prowincji. Po południu ich uczestnicy zablokowali most na Dunaju między bułgarskim Ruse a rumuńskim Giurgiu. Zablokowany był również ważny most Asparucha w Warnie.

Na czwartek zapowiedziane są kolejne blokady budynków administracyjnych. Demonstranci zarzucają rządowi Borisowa korupcję.

W piątek bułgarski premier zaproponował rozwiązanie obecnego parlamentu i przyjęcie nowej konstytucji. W poniedziałek projekt dokumentu wpłynął do kancelarii parlamentu. Protestujący odrzucili tę propozycję.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Bułgaria #Bojko Borisow #Aleksandr Łukaszenka #sofia #protest

as