Moskiewski Sąd Miejski odrzucił w sobotę apelację opozycjonisty Aleksieja Nawalnego od decyzji o osadzeniu go w kolonii karnej. Według decyzji sądu niższej instancji z 2 lutego wyrok, wydany wobec opozycjonisty w zawieszeniu w 2014 roku, ma być "odwieszony".
Sędzia Dmitrij Bałaszow uznał w sobotę decyzję sądu niższej instancji za zgodną z prawem.
Na dwie godziny przed rozprawą do sądu przywieziony został sam Nawalny. W sobotę w tym samym budynku odbędą się dwie odrębne rozprawy sądowe. Od godz. 8 czasu polskiego rozpoczęło się rozpatrzenie apelacji. Po południu kontynuowany będzie proces, w którym Nawalny jest oskarżony o zniesławienie weterana. Opozycjonista wygłosi ostatnie słowo.
Obrońcy Nawalnego odwołują się od decyzji sądu niższej instancji o zamianie wyroku w zawieszeniu, wydanego wobec polityka w 2014 roku, na karę bezwzględnego pozbawienia wolności. O "odwieszeniu" wyroku z 2014 roku, na wniosek służb więziennych, sąd niższej instancji zadecydował 2 lutego. Jeśli decyzja ta się uprawomocni, opozycjonista zostanie osadzony w kolonii karnej na dwa lata i osiem miesięcy.
Nawalny został w 2014 roku skazany na 3,5 roku więzienia w zawieszeniu za domniemaną malwersację funduszy francuskiej firmy kosmetycznej Yves Rocher. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał w 2017 roku, że proces ten był niesprawiedliwy i nakazał wypłacenie odszkodowania Nawalnemu oraz jego bratu Olegowi.
Nawalny od miesiąca jest w moskiewskim areszcie Matrosskaja Tiszyna. Opozycjonista, którego w sierpniu 2020 roku próbowano otruć bojowym środkiem chemicznym, został zatrzymany w styczniu w Moskwie, po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się ze skutków otrucia.
2 lutego sąd w Moskwie zgodził się na prośbę służb więziennych na "odwieszenie" wyroku pozbawienia wolności, wydanego wobec Nawalnego w zawieszeniu w 2014 roku za rzekome malwersacje finansowe.