Tysiące turystów z całego świata, wśród nich Polacy, nie mogą wyjechać z ogarniętego zamieszkami południa Chile.
Zamieszki, zablokowane drogi, problemy z transportem lotniczym – to skutek protestów mieszkańcow, którzy nie zgadzają się z planowanymi od lutego podwyżkami gazu o ok. 17 proc. Najgorsza sytuacja jest w dwóch miastach: Puerto Natales i Punta Arenas - podaje TVP Info.
Jak poinformowała polska konsul w Chile Grażyna Machałek, kilku naszych rodaków znajdujących się na południu kraju planowało przedostać się do Argentyny. W piątek z ambasadą kontaktowały się dwie osoby, jednak w sumie może przebywać tam kilkunastu Polaków.
Źródło: