To się nazywa poświęcenie dla rodziny! Piłkarz reprezentacji Anglii Fabian Delph nie grał we wtorek w meczu z Kolumbią (1:1, karne 4-3) w 1/8 finału mistrzostw świata. Zamiast na boisku w Moskwie, przebywał... w szpitalu położniczym w Manchesterze przy rodzącej żonie.
"Przeżyłem 24 najbardziej nieprawdopodobne godziny"
- powiedział pomocnik Manchesteru City. Jego trzecie dziecko przyszło na świat w środę nad ranem.
Delph, który grał w meczach grupowych z Panamą (6:1) i Belgią (0:1), wrócił już po południu do drużyny i będzie do dyspozycji trenera Garetha Southgate'a w sobotnim ćwierćfinale przeciwko Szwecji.