Na czele peletonu ustawili się zawodnicy ekipy Lotto Fix All, koledzy zmarłego kolarza. Przy oklaskach tłumu zgromadzonego na starcie pokonali pierwsze kilometry.
To wielka tragedia. Ginie młody chłopak, 22 lata, w wypadku, gdzie nie było wielkiego zagrożenia. W niezrozumiały sposób. Nie jechał za szybko, 30 km/h, zjeżdża do rowu i odnosi takie ciężkie obrażenia, że nie przeżywa wypadku
– powiedział na starcie dyrektor wyścigu Czesław Lang, dodając:
Pragniemy uczcić Jego pamięć przejazdem zneutralizowanym. Jedziemy bardzo spokojnie do mety. Dzisiaj nie ma wyników, nie ma pomiaru czasu, nie ma ścigania. Bardzo dziękuję, państwu, że jesteście tutaj z nami.
Kolarze wystartowali spod bramy w kolorze czarnym. Wielu zawodników, w tym reprezentanci Polski, mieli stroje przystrojone kirami. Czarne tasiemki były widoczne również na samochodach wyścigowych. Peleton zatrzymał się przed Wilamowicami na 48. kilometrze, feralnym, na którym w poniedziałek miał wypadek Lambrecht. Na mecie jego pamięć również zostanie uczczona minutą ciszy.
To pierwszy śmiertelny wypadek kolarza w Tour de Pologne, odkąd w 1993 roku dyrektorem wyścigu został Lang. Nie mogło być innej decyzji niż neutralizacja czwartego etapu Tour de Pologne – powiedział na starcie w Jaworznie były kolarz, obecnie odpowiedzialny za trasę wyścigu Przemysław Niemiec.
Pamiętam, że gdy w 2011 roku na Giro d’Italia zginął inny Belg Wouter Weylandt, następnego dnia również mieliśmy etap przyjaźni, spokojny przejazd do mety. W kolejnych dniach było już ściganie, ale brakowało atmosfery. Śmierć Lambrechta to wielka tragedia dla całego kolarskiego świata i trzeba to uszanować
– podkreślił Niemiec.
Nie żyje Bjorg Lambrecht.
— Avanti (@Avanti_1989) August 5, 2019
22-letni belgijski kolarz grupy Lotto-Soudal uderzył w betonowy przepust na trasie trzeciego etapu Tour de Pologne. Zmarł na stole operacyjnym...
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie.. pic.twitter.com/qVkb7aQyba