Anita Włodarczyk nie będzie już reprezentować barw klubu Skra Warszawa. Przenosi się do Katowic, gdzie czekają na nią zdecydowanie lepsze warunki do treningu i przychylne władze samorządowe. Ekipa Hanny Gronkiewicz-Waltz i Rafała Trzaskowskiego nie zdała tego sportowego egzaminu. Jednak władze miasta wydają się tą stratą kompletnie nie przejmować...
Dwukrotna mistrzyni olimpijska w rzucie młotem Anita Włodarczyk pomoże promować chorzowski Stadion Śląski. Zmieni też barwy klubowe, przenosząc się ze stołecznej Skry do AZS AWF Katowice. Będzie tam mieć lepsze warunki do treningu niż w Warszawie, gdzie kwestia remontu stadionu Skry zakończyła się na wyborczych deklaracjach.
Zaczyna się wycofywanie z obietnic przez @trzaskowski_... https://t.co/vx551sMNXx
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) 25 października 2018
Jak władze miasta zareagowały na utratę tak znakomitej mistrzyni, jak Anita Włodarczyk? Dość oryginalnie... Goszcząca w studiu RMF FM wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska stwierdziła, że Warszawa "nie jest w stanie zatrzymać nikogo" i porównała zmianę barw klubowych Anity Włodarczyk do... siatkarskiego mistrza świata Bartosza Kurka - przedstawiciela popularnej gry zespołowej, w której zdecydowanie łatwiej o sponsorów.
- Pani Anita współpracowała z nami od bardzo wielu lat. Złożyłam jej gratulacje. Nie jesteśmy w stanie zatrzymać nikogo. Ja już dzisiaj bardzo mocno trzymam kciuki za to, aby Bartosz Kurek, który występuje w barwach ONICO Warszawa po sezonie został w Warszawie - nie mamy na to większego wpływu
- powiedziała Kaznowska.
Być może warto jednak zadbać o infrastrukturę sportową. Gdyby udało się wyremontować obiekty, które tego wymagają, to może dziwnym trafem okazałoby się, że jednak Warszawa jest w stanie przyciągać mistrzów, a nie tylko ich oddawać.