Piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce przegrali na wyjeździe z francuskim Montpellier HB 24:25 w meczu 11. kolejki grupy B Ligi Mistrzów. Polski zespół decydującą bramkę stracił na dwie sekundy przed końcem. To czwarta porażka kieleckiej drużyny w rozgrywkach.
Faworytem sobotniej konfrontacji byli gospodarze, którzy w pierwszej rundzie wygrali w Kielcach 29:27. Na dodatek mistrz Polski wystąpił w tym spotkaniu bez kontuzjowanego chorwackiego rozgrywającego Igora Karacica.
Wynik meczu otworzył Litwin Jonas Truchanovicius, ale kielczanie odpowiedzieli bramkami Władysława Kulesza i Alexa Dujshebaeva. Już na samym początku kontuzji doznał Mariusz Jurkiewicz, który pechowo upadł na parkiet. W siódmej minucie na ławkę kar powędrował Doruk Pehlivan i gospodarze błyskawicznie to wykorzystali. Valentin Porte, Hugo Descat i Kyllian Villemint wyprowadzili Montpelier na trzybramkowe prowadzenie (5:2).
Nie zraziło to polskiego zespołu, który w 12. min zredukował straty do jednej bramki. Marina Sego, byłego bramkarza VIVE, rzutem z koła pokonał Mateusz Jachlewski (5:4). Dwie minuty później do remisu po szybkiej kontrze doprowadził Blaz Janc. W 19. min. Andreas Wolff w kapitalnym stylu zatrzymał Kylliana Villeminota, a Alex Dujshebaev doprowadził do kolejnego remisu (8:8). Po chwili po bramce Arkadiusza Moryty kielczanie po raz pierwszy wyszli na prowadzenie (9:8).
VIVE zabrakło dwóch sekund do remisu we Francji
What an end to the #veluxehfcl #motw! @mhbofficiel defeat @kielcehandball in the dying seconds thanks to this goal from Soussi ? pic.twitter.com/2BNF8Pf208
— EHF Champions League (@ehfcl) February 8, 2020
W kieleckiej bramce cuda wyprawiał Wolff, doprowadzając zawodników francuskiej drużyny do rozpaczy. Wykorzystali to goście. Świetnym rzutem z drugiej linii popisał się skrzydłowy Angel Fernadez Perez i VIVE prowadziło 11:9. Jednak gospodarze błyskawiczne doprowadzili do remisu. W 24. min. po bramce Descata było już po 11:11. Końcówkę pierwszej połowy lepiej rozegrali kielczanie. Marina Sego pokonali Moryto oraz Alex Dujshebaev, i polska drużyna po 30 minutach wygrywała 14:12. Duża w tym zasługa Wolffa, który niejednokrotnie interweniował w niesamowity sposób, broniąc z 36 proc. skutecznością.
Niemiec drugą połowę rozpoczął równie efektownie, od zatrzymania Descata i Mohameda Soussi. Kielczanie jednak w ataku grali nieskutecznie, na dodatek na ławkę kar powędrowali Mateusz Jachlewski i Daniel Dujshebaev. W 36. min. po siódmej już bramce Descata gospodarze doprowadzili do remisu 14:14. Minutę później Francuz trafił po raz ósmy, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie.
W 42. min Kevin Bonnefoi obronił rzut Julena Aginagalde, a w odpowiedzi Villeminot pokonał Wolffa i było 19:17 dla francuskiej drużyny. Goście mimo, że nadal mieli problemy ze skutecznością to w 51. min. zdołali doprowadzić do remisu (bramka z drugiej linii Blaza Janca). Trzy minuty później rzutu karnego nie wykorzystał Moryto, na dodatek karę dwóch minut dostał Romaric Guillo.
W następnej akcji Sego obronił rzut Doruka Pehlivana, a Wolffa pokonał Villeminot. Gospodarze prowadzili w 57. min 24:22, ale ostatnie dwie minuty grali w osłabieniu (kara dla Descata). Najpierw z karnego trafił Moryto, a 20 sekund przed końcem do remisu doprowadził Aginagalde. Kielczanie tego rezultatu jednak nie dowieźli do końca. Na dwie sekundy przed końcową syreną Mohamed Soussi dał zwycięstwo zespołowi trenera Patrice’a Canayera.
Montpellier HB – PGE VIVE Kielce 25:24 (12:14)