Na dzień przed rozpoczynającym się w sobotę w Kolonii Final Four Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych prezes PGE VIVE Kielce Bertus Servaas poinformował, że Chorwat Luka Cindric na 95 proc. odejdzie z klubu do Barcelony. „Jesteśmy bardzo blisko porozumienia” – powiedział.
Cindric przyszedł do VIVE przed rozpoczęciem tego sezonu z Vardaru Skopje. Chorwat z klubem ze stolicy regionu świętokrzyskiego podpisał trzyletni kontrakt. Wszystko wskazuje jednak na to, że dwa mecze podczas Final Four w Kolonii, będą ostatnimi występami tego zawodnika w kieleckiej drużynie.
Z działaczami Barcy Lassy jesteśmy bardzo blisko porozumienia, tak że w tej sprawie nie powinno się już wydarzyć nic nieoczekiwanego
– podkreślił Servaas, który negocjuje z działaczami katalońskiej drużyny kwotę, jaką mistrz Hiszpanii będzie musiał zapłacić za transfer.
Jest już bardzo mała różnica między naszymi oczekiwaniami co do tej kwoty transferu, myślę, że się dogadamy
– zaznaczył sternik kieleckiego klubu, który jest pewien, że całe zamieszanie wokół tej sprawy nie wpłynie na postawę Chorwata podczas kolońskiego turnieju:
Luka to prawdziwy profesjonalista. Pokazał to już w finale Pucharu Polski, mistrzostw Polski czy podczas meczu z Paris Saint-Germain w Paryżu. Jest z nami do końca czerwca i nie mam żadnych obaw, jeśli chodzi o jego zaangażowanie. Oczywiście doceniamy klasę przeciwników. Zdajemy sobie doskonale sprawę z tego, że łatwo nie będzie, ale przyjechaliśmy tutaj walczyć.
Barcelona już oficjalnie potwierdziła transfer Chorwata. Cindric w Kielcach grał dobrze, ale krótko:
Oficial: el @FCBhandbol ficha el jugador croata Luka Cindric. https://t.co/W0DY9RyphY pic.twitter.com/o23kfV6rgX
— Antoni Guerrero (@toniguerrero81) 30 maja 2019
Na drodze kieleckiej drużyny do wielkiego finału stanie w sobotę Telekom Veszprem. Przewagę psychologiczną przed tym spotkaniem mają Węgrzy, którzy w fazie grupowej dwukrotnie pokonali zespół z Kielc (29:27 i 36:35).
Wyniki tamtych spotkań nie mają w tej chwili większego znaczenia. Każdy mecz to zupełnie inna historia. Wierzę, że stać nas na awans do finału. A jeśli przegramy, tragedii nie będzie, wtedy będziemy walczyli o trzecie miejsce.
W sobotę w pierwszym półfinale PGE VIVE zmierzy się z Telekomem Veszprem (godz. 15.15), a w drugim Barca Lassa zagra z Vardarem Skopje.