Przed siatkarzami PGE Skry Bełchatów arcytrudne zadanie - w wyjazdowym meczu rewanżowym półfinału Ligi Mistrzów zmierzą się w naszpikowanym gwiazdami włoskim klubem Cucine Lube Civitanova. Pierwsze spotkanie zakończyło się wygraną rywali 3:0. Realnie patrząc trudno liczyć na awans do finału bełchatowian.
O sile Lube przekonała się w tej edycji już ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która w pierwszym spotkaniu grupowym z tym rywalem w żadnym z setów nie przekroczyła granicy 20 punktów. W drugim, gdy wicemistrz Italii był już pewny awansu do ćwierćfinału z pierwszego miejsca w tabeli, triumfował 3:2.
W pierwszej partii półfinałowego pojedynku ze Skrą podopieczni byłego trenera reprezentacji Polski Ferdinando De Giorgiego (by poprowadzić ekipę z Maceraty rozwiązał w grudniu ze skutkiem natychmiastowym umowę z Jastrzębskim Węglem) nie pozostawili przeciwnikom złudzeń, rozstrzeliwując ich zagrywką. Wyrównana walka trwała tylko w trzeciej odsłonie, ale końcówka także należała do faworytów
"Szkoda, że poza trzecim setem nie prezentowaliśmy nawet połowy tego, co potrafimy. Sport czasami pisze scenariusze, których nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Jeśli zagramy we Włoszech na swoim poziomie, to możemy tam wygrać. Pozostaje pytanie, czy jesteśmy w stanie odnaleźć ten poziom"
- podkreślił wówczas drugi szkoleniowiec mistrza Polski Michał Winiarski.
Barw Lube bronią m.in.: Brazylijczyk Bruno Rezende, Bułgar Cwetan Sokołow, reprezentujący Włochy Kubańczyk Osmany Juantorena, Serb Dragan Stankovic oraz Kubańczycy Simon Robertlandy i Yoandry Leal (drugi z nich od tego roku będzie mógł grać w reprezentacji Brazylii).
#Matchday ?
— PGE Skra Bełchatów ? (@_SkraBelchatow_) 10 kwietnia 2019
?@VolleyLube
?@CEVolleyballCL
⏰ 20.30
? Eurosuole Forum
? w kasie hali
? @CANALPLUS_SPORT pic.twitter.com/do1BdV4GTs
Dobra postawa w rewanżu, nie wspominając już o sensacji w postaci wyeliminowania Lube, byłaby osłodą dla kibiców bełchatowskiego zespołu po rozczarowujących wynikach w ekstraklasie. Zawodnicy trenera Roberto Piazzy przegrali dwukrotnie z Jastrzębskim Węglem w barażu, stracili szansą na strefę medalową i pozostała im walka o piąte miejsce.
Środowa konfrontacja, która rozpocznie się o godz. 20.30 w Maceracie, będzie trzecim pojedynkiem Skry z Lube w tym sezonie. W fazie grupowej klubowych mistrzostw świata w listopadzie ekipa z Włoch triumfowała w listopadzie 3:1.
Bełchatowianie po raz piąty znaleźli się w czołowej czwórce LM. W poprzednich latach jednak oznaczało to występ w turnieju finałowym. Od tego sezonu obowiązuje nowa formuła rozgrywek - zwycięzcy półfinałów zagrają jeden decydujący mecz o trofeum na neutralnym terenie - 18 maja w Berlinie.
Rywalizacja w drugiej parze półfinałowej jest jak na razie znacznie bardziej wyrównana. Zenit Kazań, który od czterech lat niepodzielnie rządzi w Europie, wygrał w pierwszym spotkaniu na wyjeździe z Sir Safety Conad Perugią 3:2. Zmagania między tymi klubami mają szczególne znaczenie dla Wilfredo Leona. Kubańczyk z polskim paszportem latem przeszedł do włoskiego klubu właśnie z drużyny z Kazania, w której występował w latach 2014–18 i odnosił w jej barwach liczne sukcesy.
Zenit w ćwierćfinale niespodziewanie potrzebował złotego seta, by wyeliminować Trefl Gdańsk.