Po kontuzji barku, jakiej Glik doznał w Arłamowie, wielu ekspertów podkreślało, że obrońca reprezentacji Polski nie ma szans na wyjazd do Rosji. Dla Kamila nie ma jednak rzeczy niemożliwych: Glik zrobił wszystko, by wrócić do pełnej sprawności - uczęszczał na rehabilitację, przechodził kolejne konsultacje lekarskie. Dziś zapadł werdykt: jest zielone światło na dołączenie do kadry!
- Na podbój Rosji - tak swoją grafikę, na której widoczny jest w rycerskiej zbroi, podpisał sam Kamil Glik. Trafniej tego nie dało się ująć. Glik pokazał, że jest prawdziwym wojownikiem i gra w biało-czerwonych barwach jest dla niego najwyższą wartością.