Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Sport

Ukarany za doping Jannik Sinner skomentował dyskwalifikację: "Nie do końca sprawiedliwe"

Jannik Sinner, zawieszony na trzy miesiące za nieumyślne stosowanie niedozwolonego środka, uważa, że nie został potraktowany właściwie. Kara dla mnie nie jest do końca sprawiedliwa, ale musiałem ją zaakceptować - powiedział w wywiadzie dla kanału telewizyjnego Sky Sport Italia lider rankingu ATP.

W marcu 2024 roku w organizmie Sinnera dwukrotnie wykryto śladowe ilości poprawiającego wydolność sterydu anabolicznego - clostebolu, który znajduje się na liście substancji zakazanych w sporcie. Międzynarodowa Agencja Integralności Tenisa (ITIA) o sprawie poinformowała w sierpniu, odstępując od zawieszenia gracza, gdyż nie stwierdzono jego umyślnego działania. Jedyne straty, jakie poniósł wówczas to utrata punktów i premii finansowej za zwycięstwo w turnieju Masters 1000 w Indian Wells.

Reklama

Sinner wytłumaczył się ze sterydów

Prowadzący na liście ATP Włoch tłumaczył, że zakazany steryd dostał się do jego organizmu podczas masażu wykonanego przez fizjoterapeutę. Członek sztabu wcześniej miał użyć na skaleczony palec zawierającego clostebol sprayu, kupionego przez trenera fitness we Włoszech, gdzie jest dostępny bez recepty. Od decyzji ITIA odwołała się WADA, która domagała się od CAS nałożenia rocznej lub dwuletniej dyskwalifikacji. W wyniku ugody Sinner w lutym zaakceptował jednak trzymiesięczne zawieszenie, a WADA z zamian wycofała apelację.

Okres zawieszenia ustalono na 9 lutego - 4 maja, co oznacza, że lider światowego rankingu będzie mógł zagrać w wielkoszlemowym French Open. Nie przystąpił jednak m.in. do turniejów ATP 1000 w Miami i rozpoczynającego się właśnie w Monte Carlo, gdzie przed rokiem - odpowiednio - triumfował i dotarł do półfinału.

Ludzie pomogli mi stanąć na nogi, już jest lepiej... Ale było to bardzo trudne

- stwierdził Sinner, który mówi, że już odlicza dni do zakończenia zawieszenia.

Reklama