Puchar Anglii to najstarsze klubowe rozgrywki piłkarskie na świecie. Manchester City, którego trenerem jest Hiszpan Josep Guardiola, oraz Watford pod wodzą jego rodaka Javiego Garcii zagrają w sobotę o to trofeum. Dla tych pierwszych to okazja na potrójną koronę, dla Watfordu - na pierwszy triumf w historii.
Zdecydowanym faworytem są "The Citizens", którzy triumfowali już w Pucharze Ligi oraz w angielskiej Premier League.
Zależy na tym, że zrobić dla tego klubu coś szczególnego
- podkreślił portugalski pomocnik Manchesteru City Bernardo Silva.
W ostatnich 10 spotkaniach z Watfordem "The Citizens" odnieśli komplet zwycięstw, osiągając bilans bramek 32-6. Ostatnio po FA Cup sięgnęli w 2011 roku, a łącznie triumfowali w tych rozgrywkach pięciokrotnie. W sobotę na Wembley zagrają w finale po raz 11. w historii klubu.
Watford w decydującej fazie rozgrywek był tylko raz - w 1984 roku przegrał z Evertonem 0:2. Wówczas szefem klubu był piosenkarz Elton John.
Finał Pucharu Anglii w sobotę na Wembley
#ThatFeelingWhen you see the Wembley arch lit in your team’s colours ?
— The Emirates FA Cup (@EmiratesFACup) 17 maja 2019
1️⃣ day to go.... pic.twitter.com/IfQr6J3MnK
Wszyscy mówią, że nie mamy żadnych szans. Że Man City to topowy zespół i z łatwością wygra. Dla rywali zwycięstwo w meczu to normalka, ale my spróbujemy z całych sił im się postawić. Nikt nie oczekuje od nas wybitnego meczu. Myślę, że to nas stawia w dobrym położeniu
- ocenił francuski pomocnik Etienne Capoue.
Manchesterowi City mogą w sobotę kibicować nawet sympatycy lokalnego rywala - United. To dlatego, że jeśli "The Citizens" zdobędą trofeum, wówczas szósta w tabeli ekstraklasy ekipa "Czerwonych Diabłów" awansuje do fazy grupowej Ligi Europejskiej, bez konieczności gry w eliminacjach. Prawo gry w nich uzyska z kolei zespół Wolverhampton Wanderers. W przeciwnym razie do LE trafi Watford, Manchester United zagra w kwalifikacjach, a "Wilki" będą musiały obejść się smakiem.
Finałowy mecz zaplanowano na godzinę 18.