Do zakończenia sezonu piłkarzom ręcznym Orlenu Wisły Płock zostało do rozegrania pięć najważniejszych spotkań. W niedzielę w finale Pucharu Polski spotkają się w Poznaniu w "świętej wojnie" z PGE VIVE Kielce. Rywal jest triumfatorem dziesięciu poprzednich edycji, dodatkowo opromienionym wyeliminowaniem z Ligi Mistrzów najbogatszego klubu świata: PSG.
Szykujemy się na ostrą walkę. Do rozegrania jest tylko jeden mecz, szanse są równe, choć to VIVE według fachowców jest faworytem. Rywale są oszołomieni sukcesem w Paryżu, pewnie chcą zgarnąć wszystkie nagrody, ale my nie mamy nic do stracenia
- powiedział dyrektor sportowy Orlen Wisły, a w przeszłości jej zawodnik, Adam Wiśniewski.
30 kwietnia płocczanie wywalczyli awans do półfinału rozgrywek ekstraklasy, w którym zmierzą się w dwumeczu z MMTS Kwidzyn. Potem czeka ich rywalizacja o złoty lub brązowy medal mistrzostw Polski.
W Płocku myślami są już przy niedzielnym finale Pucharu Polski:
To teraz wygranie #PucharPolski to prawie jak wygranie @ehfcl, tylko zamiast Lanxess Arena będzie Arena Poznań? pic.twitter.com/FlK2TCZ7jQ
— SPR Wisla Plock (@SPRWisla) 6 maja 2019
W Kielcach natomiast żyją jeszcze awansem do turnieju finałowego LM. Po wyeliminowaniu Paris Saint-Germain, VIVE po raz czwarty zagra w niemieckiej Kolonii.
Final Four trzeba oddzielić grubą kreską, odstawić na bok, bo do tego tematu na pewno wrócimy. Teraz przed nami bardzo ważne zadanie i wcale nie takie łatwe. Gramy przecież o pierwszy tytuł w tym sezonie. Drużyna z Płocka będzie do tego meczu bardzo dobrze przygotowana, bo miała więcej czasu na odpoczynek i regenerację sił niż my
– zaznaczył rozgrywający VIVE Krzysztof Lijewski.
Na trudny pojedynek nastawia się też trener Tałant Dujszebajew. Jego zdaniem, drużyna z Mazowsza prezentuje się obecnie znacznie lepiej niż na początku sezonu:
Widać już wyraźnie rękę trenera Xaviera Sabate. Duże zmiany w grze obronnej, jego zespół inaczej prezentuje się też w ataku pozycyjnym, również w kontrze robią takie rzeczy, których wcześniej u nich nie widzieliśmy.
Piłkarze ręczni z Kielc w Poznaniu zagrają o 16. w historii klubu i 11. z rzędu Puchar Polski. Zespół z Płocka po raz ostatni wywalczył to trofeum w 2008 roku, pokonując w decydującym pojedynku ekipę z Kielc. Przed niedzielną konfrontacją Lijewski jest optymistą, ale jednocześnie ostrzegał przed zespołem z Płocka:
Rywale rzucą wszystko co najlepsze. Finał Pucharu Polski ma to do siebie, że tutaj grasz tylko jeden mecz. Nie ma kalkulacji, że w rewanżu możesz coś odrobić. Zespół trenera Sabate może być bardzo niebezpieczny. Czeka nas 60 minut twardej walki.
Niedzielne spotkanie w Poznaniu rozpocznie się o godzinie 13.