Polskie piłkarki ręczne przegrały 22:35 z Norweżkami w Mistrzostwach Europy. Biało-Czerwone odważnie rozpoczęły turniej w starciu z faworytkami imprezy, ale musiały ostatecznie uznać klasę rywalek.
Polki w pierwszym meczu Mistrzostw Europy spotkały się z faworytkami turnieju. Trener Biało-Czerwonych nie miał większych złudzeń, która drużyna jest wyżej notowana i zapowiadał przed spotkaniem, że o zwycięstwo będzie niezwykle trudno.
Stoję mocno na ziemi i nie chcę zostać źle zrozumiany, ale myślę, że jeśli wygramy jeden mecz w ramach EHF EURO 2020, będzie to duża niespodzianka. Powinniśmy skupić się na graniu naszej najlepszej piłki ręcznej i starać się utrzymać najlepszy rytm, ale będzie to bardzo trudne w starciu z silnymi przeciwnikami, takimi jak Norwegia, Niemcy i Rumunia. Ale w piłce ręcznej cały czas zdarzają się niespodzianki, więc proszę nas nie skreślać przed zawodami
- mówił Arne Senstad w wywiadzie dla EHF.
Biało-Czerwone rozpoczęły jednak bez kompleksów dla utytułowanych rywalek. Po dziesięciu minutach gry był remis 4:4, a skutecznością popisywała się Marta Gega. Za każdym razem, gdy Norweżki wychodziły na prowadzenie, Polki potrafiły dobrze odpowiedzieć - tak było, gdy pięknym rzutem Natalia Nosek zdobyła bramkę na 6:6. Z upływem czasu szybko grające i mające przewagę doświadczenia rywalki zdołały odskoczyć na trzy trafienia. Po błyskawicznej kontrze Malin Aune zrobiło się 12:8 i Senstad poprosił o przerwę. Niewiele to jednak dało, bo Norweżki uszczelniły obronę i do przerwy utrzymały czterobramkowe prowadzenie.
WATCH: Marta Gega takes advantage of the empty net as @handballpolska 🇵🇱 go toe-to-toe with the 7-time champions @NORhandball 🇳🇴 #ehfeuro2020 #handballispassion pic.twitter.com/3nHyW8nKnH
— EHF EURO (@EHFEURO) December 3, 2020
W drugiej połowie faworytki czuły się coraz bardziej swobodnie, o czym świadczy chociażby kapitalny gol rzucony lobem przez Camillę Herrem i wzrastająca przewaga Norweżek. Nie upłynęło osiem minut, a różnica bramkowa wzrosła dwukrotnie - rezultat brzmiał 21:13.
WATCH: @handballpolska 🇵🇱 goalkeeper Weronika Gawlik is making some awesome saves! 🤩#ehfeuro2020 #handballispassion pic.twitter.com/ddFH38dZdv
— EHF EURO (@EHFEURO) December 3, 2020
Aleksandra Rosiak ładnie przechwyciła piłkę i pognała na bramkę rywalek skutecznie kończąc kontratak, ale takich akcji Polek było zbyt mało. Norweżki działały jak dobrze naoliwiona maszyna i wykorzystywały kolejne sytuacje pewnie zmierzając do pierwszego zwycięstwa w turnieju. Końcowy wynik 35:22 dla faworytek.
W kolejnych meczach turnieju Polki zmierzą się z Rumunkami i Niemkami. Bezpośrednie spotkanie rywalek zakończyło się w czwartkowy wieczór zwycięstwem szczypiornistek z Niemiec 22:19.