W piątek odbędzie się walka o medale na dużej skoczni podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Oberstdorfie. Na normalnym obiekcie niespodziewanie triumfował Piotr Żyła. Polak jest w dobrej formie przed walką o kolejny medal. W kwalifikacjach zajął czwarte miejsce, później jego sprzęt został skontrolowany, ale nie znaleziono żadnych nieprawidłowości. "Wszystko jest cycuś-glancuś" - powiedział "Wiewiór" w rozmowie z TVP Sport.
Piotr Żyła normalnym obiekcie w Oberstdorfie nie dał szans rywalom, a przenosiny na dużą skocznię nie sprawiają mu problemów. W czwartkowych kwalifikacjach zajął bowiem czwarte miejsce.
Jak to się stało? Nie wiem, może dlatego, że wytrzeźwiałem?
- w swoim stylu skomentował przed kamerą TVP postawę w kwalifikacjach.
W kwalifikacjach najlepszy był Stefan Kraft. Austriak ma ostatnią okazję na osłodzenie kompletnie nieudanego sezonu. W poprzednim cyklu Pucharu Świata zdobył Kryształową Kulę, ale szanse na jej obronę stracił szybko. W listopadzie i grudniu prześladowały go problemy zdrowotne - zakażenie koronawirusem i kontuzja pleców. Teraz Covid-19 wyeliminował za to Halvora Egnera Graneruda. Norweg o zakażeniu dowiedział się w środę.
Tytułu wywalczonego przed dwoma laty na skoczni w Innsbrucku będzie bronił Markus Eisenbichler. Niemiec w kwalifikacjach zajął trzecie miejsce. Skreślać nie można także Dawida Kubackiego i Kamila Stocha, choć na razie w Oberstdorfie brakowało im błysku.
Żyła ma szansę zostać szóstym skoczkiem w historii, który zdobył dwa złote medale na jednych mistrzostwach. Do tej pory dokonali tego: Norweg Bjoern Wirkola (Oslo 1966), Rosjanin Garij Napałkow (Wysokie Tatry 1970), reprezentujący NRD Hans-Georg Aschenbach (Falun 1974), Adam Małysz (Val di Fiemme 2003) i Kraft (Lahti 2017). Sześciokrotnie natomiast zdarzyło się, że mistrz pierwszego konkursu w drugim zdobywał srebrny lub brązowy medal.