Kamil Stoch nie ma żalu do Halvora Egenra Graneruda za jego kontrowersyjne wypowiedzi na swój temat. "Nie obwiniam go, jesteśmy wielką rodziną skoczków, więc musimy sobie wybaczać i iść do przodu" - powiedział zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni na konferencji prasowej w Bischofshofen.
Halvor Egner Granerud bardzo ostro wypowiadał się o Kamilu Stochu, polskich skoczkach i obiekcie w Innsbrucku. Norweski faworyt TCS w trzecim konkursie wypadł słabo, a później wyraźnie zdenerwowany odgrażał się Biało-czerwonym i zapewniał, że z łatwością może odrobić stratę do Stocha w klasyfikacji turnieju.
Kiedy emocje opadły przeprosił za swoje słowa, żalu nie ma do Graneruda również zdobywca Złotego Orła.
Moim zdaniem jesteśmy czasem pod tak dużą presją, że reagujemy bardzo emocjonalnie. I to właśnie było takie zachowanie. Nie obwiniam go, jesteśmy wielką rodziną skoczków, więc musimy sobie wybaczać i iść do przodu
- powiedział Stoch po zwycięstwie w Bischofshofen.
Trzykrotny mistrz olimpijski i trzykrotny triumfator Turnieju Czterech Skoczni wyraził nadzieję, że Granerud wyciągnie wnioski z tej sytuacji. Norweg w Bischofshofen wyglądał na pogodzonego z porażką. W mediach społecznościowych pogratulował zwycięzcy.
Trochę dobrych dni, trochę złych i dziesięć dni nauki. TCS był udany. Gratulacje dla Kamila
- napisał na Instagramie.