Po kolejnym słabym występie polskich skoczków w Pucharze Świata Adam Małysz zapowiedział spotkanie z trenerem Thomasem Thurnbichlerem. Prezes PZN chce usłyszeć, jaki plan na naprawę sytuacji ma austriacki szkoleniowiec.
Polscy skoczkowie w Klingenthal znów byli tłem dla najlepszych. Po dającym nadzieję występie w sobotę, przyszedł znów słaby konkurs w niedzielę. W sześciu konkursach obecnego sezonu żadnemu z podopiecznych Thomasa Thurnbichlera nie udało się jeszcze uplasować w czołowej dziesiątce.
Trudny dzień, znów popełniliśmy wiele błędów. Potrzebujemy treningów, w tym tygodniu był kłopot z ich realizacją, ale nadrobimy to w kolejnym. Musimy zmierzyć się z naszymi problemami
- powiedział austriacki szkoleniowiec.
Piotr Żyła i Dawid Kubacki nie zdołali nawet utrzymać pozycji z pierwszej serii, po której byli, odpowiednio, na 17. i 23. miejscu.
Jeśli w trakcie zawodów skoki ulegają pogorszeniu, to znaczy, że podstawy nie są solidne, w pełni przepracowane. Właśnie na fundamentach będziemy się skupiali, aby chłopakom było później łatwiej skakać pod presją w trakcie konkursu
- podkreślił Thurbichler.
Po pierwszej serii odpadli 37. Paweł Wąsek i 40. Andrzej Stękała. Maciej Kot został zdyskwalifikowany w kwalifikacjach za nieprzepisowy kombinezon. Wygrał Niemiec Karl Geiger. Na podium stanęli też Szwajcar Gregor Deschwanden i Niemiec Andreas Wellinger.
Prowadzenie w klasyfikacji generalnej PŚ utrzymał Austriak Stefan Kraft, który tym razem zajął dziewiąte miejsce. Nad drugim Wellingerem ma 129 punktów przewagi. Kolejne zawody, 16-17 grudnia, zaplanowano w Engelbergu.