Prokuratura obwodu sumskiego przekazała, że w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na centrum miasta Sumy, przeprowadzonego w Niedzielę Palmową, zginęło 35 cywilów, w tym dwoje dzieci, a rannych zostało 117 osób, w tym 15 dzieci. Putinowcy uderzyli w symboliczny dzień, niszcząc życie wielu zwykłym rodzinom.
Dla Ukrainy to kolejny wielki dramat. Kiedy więc reprezentacja narodowa w futsalu grała z Rumunią o awans na Mistrzostwa Świata, piłkarze chcieli oddać hołd poległym. I tu pojawił się problem - bo, podobnie jak przed wcześniejszym meczem z Cyprem, UEFA nie zgodziła się na minutę ciszy. To absolutnie haniebna decyzja, bo taki symboliczny gest w żaden sposób nie przeszkodziłby w rozegraniu meczu.
Dlatego przedstawiciele ukraińskiej federacji poszli bezpośrednio do Rumunów. Zamiast przeprowadzić minutę ciszy przed grą umówili się, aby zrobić to bezpośrednio w czasie meczu, zaraz po rozpoczęciu gry od środka boiska. Bo w UEFA mogą nazywać to polityką, udawać, że rzeczywistość nie istnieje, ale po drugiej stronie boiska Ukraińcy spotkali po prostu ludzi.
- Nie byli nam niczym zobowiązani, ale okazali Ukrainie szacunek i wspólnie uczcili pamięć naszych rodaków - pisał jeden z ukraińskich komentatorów. Sprawiedliwości stało się zadość...
❗️UEFA nie zgodziła się na minutę ciszy za ofiary ataku rakietowego w Sumach przed meczem Ukrainy z Rumunią w kwalifikacjach futsalowego Euro.
— BuckarooBanzai (@Buckarobanza) April 15, 2025
Do upamiętnienia zabitych jednak doszło- obie reprezentacje umówiły się na chwilą milczenia po rozpoczęciu grypic.twitter.com/y7jkhvlLbj