Według agencji prasowej Yonhap, chodzi o 22-letniego brązowego medalistę igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Do zdarzenia miało dojść o godz. 3 nad ranem w nocnym klubie, a policję wezwała 18-letnia kobieta. Policja poinformowała, że w czasie przesłuchania w obecności prawnika z ojczystego kraju zawodnik nie przyznał się do winy. Prawdopodobnie zostanie na niego nałożony zakaz opuszczania Korei Płd.
Do incydentu doszło 24 godziny po tym, jak w jednym z nocnych klubów, gdzie bawili się także uczestnicy Mistrzostw Świata, miał miejsce tragiczny wypadek. W wyniku zawalenia się górnego poziomu zginęły dwie osoby obywatelstwa koreańskiego, a wśród rannych byli m.in. sportowcy, głównie przedstawiciele piłki wodnej.
Według Yonhap troje rannych sportowców to Amerykanie, dwoje jest z Nowej Zelandii, a po jednym z Włoch, Holandii i Brazylii. Wszyscy, z wyjątkiem Brazylijczyka, to zawodnicy piłki wodnej. Jak poinformował szef miejscowej straży pożarnej, w czasie zdarzenia w klubie było około 370 osób.
Mistrzostwa świata zakończą się w niedzielę. Reprezentanci Polski po raz pierwszy od 1998 roku wrócą z imprezy tej rangi bez medalu.