Reprezentacja Polski siatkarzy pokonała Brazylię 3:2 w półfinałowym meczu mistrzostw świata, które odbywają się na arenach Polski i Słowenii. Podopieczni trenera Nikoli Grbicia tym samym zapewnili sobie miejsce w jutrzejszym finale, w którym spotkają się ze zwycięzcą meczu Słowenia - Włochy. W pojedynku dwóch świetnych zespołów Polacy praktycznie nie mieli słabych punktów.
Kto był dzisiaj w Katowicach, lub oglądał mecz polskich siatkarzy przed telewizorem, z pewnością nie żałuje. Już pierwszy set przyniósł wielkie emocje - kiedy Brazylijczycy prowadzili 24:21, biało-czerwonym udało się odrobić punkt za punktem i doprowadzili do remisu 24:24. Prawie, bo Brazylijczycy zażądali sprawdzenia na kamerach akcji i okazało się, że jeden z naszych siatkarzy delikatnie dotknął siatki. Zamiast piłki setowej dla Polski mieliśmy więc punkt i seta dla "Kanarków".
Katowicki Spodek odlatuje! 🛸 pic.twitter.com/HipEE2vtzX
— POLSKA SIATKÓWKA (@PolskaSiatkowka) September 10, 2022
W drugim secie Polacy dowodzeni przez Aleksandra Śliwkę i świetnie serwującego Mateusza Bieńka odskoczyli rywalom na trzy, cztery, a potem nawet osiem punktów! Naciskani mocnymi piłkami Brazylijczycy zaczęli bowiem popełniać błędy. Ostatecznie set po dużej dominacji naszych zawodników zakończył się zwycięstwem 25:18.
Canarinhos obudzili się w trzecim secie, w którym oba zespoły ponownie szły łeb w łeb. Z biegiem czasu Polacy znów zaczęli punktować częściej, niż rywale, dochodząc do wyniku 20:15. Jak nie Śliwka, to Kurek, jak nie Kurek - to Semeniuk. Biało-czerwoni raz po raz siali popłoch wśród Brazylijczyków. Pierwszą piłkę setową Kurka Brazylijczycy jeszcze wybronili, ale już kilka minut później Bieniek upolował palce Lucasa i set był nasz (25:20).
Brazylia poddać się nie zamierzała i w ostatnim secie oglądaliśmy ich w najlepszym wydaniu. Prowadziła to jedna, to druga drużyna. W polskich szeregach znów kapitalną partię rozgrywał Śliwka. Kiedy Brazylijczycy wyszli na prowadzenie 16:14, świetne akcje Śliwki i Kurka przywróciły remisowy wynik. Wtedy jednak rywale przycisnęli po raz kolejny, doprowadzając do prowadzenia 21:17, a ostatecznie swojej wygranej 25:21.
Przy remisie potrzebny był oczywiście tie-break, w którym biało-czerwoni wygrywali 7:4, by dać się dojść na 7:7. Podobnie, jak w poprzednim secie, drużyny co chwilę zamieniały się prowadzeniem. W tym decydującym momencie Brazylijczycy nie opanowali sytuacji pod własną siatką i zagrali cztery razy. Polska w finale mistrzostw świata!
Polska - Brazylia 3:2 (23:35, 25:18, 25:20, 21:25, 15:12)
Polska: Paweł Zatorski (libero), Bartosz Kurek, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Kamil Semeniuk, Marcin Janusz, Mateusz Bieniek. Oraz: Tomasz Fornal, Grzegorz Łomacz, Łukasz Kaczmarek.
Trener: Nikola Grbić.
Brazylia: Thales (libero), Wallace, Lucas, Lucarelli, Leal, Flavio Resende, Fernando. Oraz: Felipe Moreira, Bruno Massende, Darlan, Rodriguinho, Adriano.
Trener: Renan.
Sędziowie: Vladimir Simonovic (Szwajcaria), Juraj Mokry (Słowacja).