W pierwszym finałowym meczu PlusLigi siatkarzy Jastrzębski Węgiel sensacyjnie pokonał Grupę Azoty ZAKSĘ Kedzierzyn-Koźle 3:1. Pomarańczowi są o krok od złota, rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw.
Wcześniej w tym sezonie kędzierzynianie trzy razy zagrali z zespołem z Jastrzębia-Zdroju i za każdym razem byli górą, jednak finał PlusLigi rozpoczął się sensacyjnie. W inauguracyjnym secie drużyna gospodarzy szybko wypracowała sobie przewagę kilku punktów. Po asie serwisowym Jakuba Kochanowskiego było 7:2. Trener Jastrzębskiego Węgla Andrea Gardini poprosił o przerwę, gdy na tablicy wyników było 12:6. Jego reprymenda poskutkowała tylko częściowo. Goście zdołali co prawda zmniejszyć stratę, ale jedynie do czterech punktów (11:15). ZAKSA wykorzystała drugą piłkę setową, kiedy Kamil Semeniuk skutecznie obił blok rywali i było 1:0.
‼TAAAAAAK!!! Siatkarskie perpetuum mobile zatrzymane! Ta twarda skała wreszcie została skruszona! Teraz jeszcze tylko ten drugi krok i będziemy w raju! Braaaaawooooooo, TEAM!🔥💪@ZAKSAofficial – Jastrzębski Węgiel 1:3 (25:16, 23:25, 19:25, 21:25). MVP: Tomasz Fornal. ⭐ pic.twitter.com/iRM4FZl9O9
— Jastrzębski Węgiel (@KlubJW) April 14, 2021
Jastrzębianie nie załamali się tym niepowodzeniem i drugi set był już bardziej emocjonujący. Walka niemal punkt za punkt trwała do wyniku 15:15. Potem goście odskoczyli na trzy punkty (19:16). Nie był to jednak koniec emocji. ZAKSA doprowadziła do remisu po 21, ale w końcówce Łukasz Kaczmarek oraz Semeniuk zepsuli zagrywki, goście wykorzystali sytuację i wygrali 25:23.
W trzeciej odsłonie zacięty bój toczono do wyniku 16:16. Potem kędzierzynianie zdołali zdobyć kolejny punkt dopiero, gdy rywal miał ich już 23. Jastrzębski Węgiel wykorzystał trzecią okazję do zakończenia tej części spotkania - efektownym atakiem popisał się Tomasz Fornal.
Goście poszli za ciosem. W ostatnim secie od początku inicjatywa należała do nich. Prowadzili 12:7 czy 17:12. Co prawda w końcówce zmniejszyła się ich przewaga do punktu (18:19), ale miejscowych na więcej tego dnia nie było stać. Skończyło się 21:25 i 1:3.
W składzie Zaksy na to spotkanie był już libero Paweł Zatorski, który nie wystąpił w dwóch z trzech pojedynków półfinałowych z PGE Skrą Bełchatów. Jednak nadal dochodzi do pełnej dyspozycji po ostatnich problemach zdrowotnych i wyszedł na boisko dopiero pod koniec trzeciego seta. Na tej pozycji numerem jeden był tym razem Adrian Staszewski.
Stan rywalizacji play off (do dwóch zwycięstw): 1-0 dla Jastrzębskiego Węgla. Drugi mecz w niedzielę w Jastrzębiu-Zdroju.