Polscy siatkarze mają zapewniony udział w tegorocznych finałach Ligi Narodów jako gospodarz turnieju, który odbędzie się w Gdańsku. Pomimo tego drużyna prowadzona przez trenera Nikolę Grbića spisuje się w tych rozgrywkach bardzo dobrze, co potwierdziła wygrywając z zawsze groźną Brazylią.
Biało-czerwoni byli górą w pierwszym - wyrównanym - secie. Podobny przebieg miała druga partią, ale tym razem górą była ekipa Canarinhos. Zespół z Ameryki Południowej był na fali i efektownie rozpoczął także trzeciego seta. Polacy mieli problem ze sforsowaniem bloku i to Brazylia utrzymywała punktową przewagę.
Sytuacja zmieniła się, gdy na boisko wszedł Łukasz Kaczmarek. Atakujący ZAKSY zastąpił Bartosza Kurka i potężnymi atakami dał drużynie impuls do lepszej gry. Biało-czerwoni zaczęli trafiać potężnymi zagrywkami, a brylował w tym elemencie - najskuteczniejszy w polskim zespole - Wilfredo Leon.
Wicemistrzowie świata w efekcie dość pewnie wygrali seta, a dobrą grę kontynuowali w kolejnym, który okazał się ostatnim. Biało-czerwoni na Filipinach zmierzą się jeszcze z Kanadą (sobota, godzina 9) oraz prowadzącą w tabeli Japonią (niedziela, godzina 13).