Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

W Warszawie od kłopotów do sukcesów. Siatkarze ze stolicy niepokonani w PlusLidze

Kłopoty, z którymi siatkarze ze stolicy zmierzyli się przed sezonem, tylko ich zmobilizowały i obecnie - jako VERVA Warszawa Orlen Paliwa - pozostają jedyną niepokonaną drużyną w ekstraklasie. Cieszą się z bilansu 7-0, ale też podchodzą do tego z dystansem.

facebook.com/vervawarszawaorlenpaliwa

Wicemistrzowie Polski są liderem tabeli, choć latem pod znakiem zapytania stało, czy w ogóle przystąpią do rozgrywek.

Zeszła już z nas presja. Największa była, gdy 24 godziny decydowały o tym, czy klub będzie nadal istniał. Ja przebywałem wtedy w Japonii na Pucharze Świata i byłem cały czas na łączach z Piotrem Gackiem (prezes dawnego ONICO Warszawa, obecnie dyrektor sportowy Vervy) i było bardzo blisko, by zabrakło męskiej siatkówki w Warszawie. Na szczęście ten czarny scenariusz się nie sprawdził, a ten nowy – bardziej kolorowy - wychodzi bardzo dobrze. Bo jak na razie wygraliśmy wszystkie mecze i będziemy chcieli tę passę kontynuować

– powiedział reprezentant Polski Damian Wojtaszek. Zapewnił, że on i jego koledzy już nie myślą o trudnej sytuacji, w jakiej klub był jeszcze wczesną jesienią.

Wszystko jest już bardzo dobrze, zaległe pensję do nas dotarły i to, czego potrzebujemy w klubie, już mamy. Zostaje nam tylko i wyłącznie trenować, ciężko pracować i wygrywać mecze.

Jego zdaniem nie można mówić, by zwycięska seria była efektem tego, że drużyna – z uwagi na wspomniane wcześniej kłopoty – grała bez presji wyniku. Z przymrużeniem oka na pytanie o przyczynę tak dobrej passy odpowiedział z kolei Bartosz Kwolek:

Po prostu mamy szczęście? A tak na poważnie, to nie wiem. Wydaje się, że z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Ale wiadomo, że przyjdą jeszcze cięższe momenty, bo gramy prawie cały czas jedną szóstką, a tych spotkań jest naprawdę dużo. Mam nadzieję, że ta seria będzie trwała tak długo jak to tylko możliwe, ale bądźmy realistami. Wiadomo, że kiedyś przyjdzie porażka i najważniejsze, by się wtedy podnieść.

Verva wciąż ma do dyspozycji tylko jednego nominalnego atakującego – sprowadzonego w trybie awaryjnym tuż przed sezonem Jana Króla. W niedzielę podczas meczu z Cerrad Eneą Czarnymi Radom (3:0) w składzie pojawił się po raz pierwszy Artur Udrys. Białorusin, który pod koniec przygotowań do sezonu zmagał się z urazem kolana, jeszcze nie zaprezentował się podczas walki o punkty, ale jego koledzy liczą, że już niedługo ich wspomoże.

Kolejnym rywalem stołecznej ekipy będzie PGE Skra Bełchatów, która w niedzielę przegrała z broniącą tytułu Grupą Azoty Zaksą Kędzierzyn-Koźle 0:3.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#PlusLiga #siatkówka #VERVA Warszawa Orlen Paliwa

redakcja