Słoweńskie media zapewniają, że strach przed wieczornym półfinałem mistrzostw Europy, w którym ich siatkarze zmierzą się w Lublanie z Polakami, jest zbyteczny. Jednocześnie jednak liczą, że w odniesieniu zwycięstwa pomoże im...pudel Slash.
Pies, który stał się maskotką współgospodarzy turnieju, towarzyszy drużynie za sprawą asystenta trenera Alfredo Martilottiego i jego partnerki. Po dwóch pierwszych meczach grupowych, które Słoweńcy wygrali, obecności w hali podczas meczów czworonoga sprzeciwili się przedstawiciele Europejskiej Konfederacji Siatkówki (CEV). Gdy Slasha zabrakło na dwóch kolejnych spotkaniach podopiecznych Alberto Giulianiego, to ci... przegrali.
Tajna broń naszych rywali - pudel Slash dostał akredytację CEV
Starania Martilottiego przyniosły efekt - pudel dostał własną akredytację i wspiera słoweńskich siatkarzy z trybun. Jak już poinformowano, ma także udać się z drużyną do Paryża na finał lub mecz o brąz. Miejscowe media, niezależnie od roli Slasha, uważają, że ich drużyna jest w stanie pokonać dwukrotnych mistrzów świata. Jak dodano, zawodnicy również są pewni siebie. W gazecie "Delo" napisano.
Wiedzą, że mogą zostać mistrzami Europy. Mają dobre doświadczenie w meczach o dużą stawkę. Polaków pokonali już kilka razy i w przeszłości wygrali już także półfinał ME. Dlatego strach jest zupełnie nieuzasadniony.
Z biało-czerwonymi wygrali m.in. cztery lata temu w ćwierćfinale czempionatu Starego Kontynentu. W tamtej imprezie wywalczyli srebrny medal. Dwa lata później zaś wyeliminowali Polaków w barażu o "ósemkę".
We dzienniku wspomniano, że przez wiele lat Słoweńcom brakowało możliwości sprawdzenia się na tle trudnych rywali. Za istotny krok uznano objęcie w 2015 roku funkcji trenera przez Włocha Andreę Gianiego. Zwrócono także uwagę, że podstawowi zawodnicy kadry mają wieloletnie doświadczenie i mogą się skutecznie przeciwstawić mistrzom globu.
Na okładce gazety "EkipaSN" z kolei widnieje zdjęcie siatkarzy z tytułem "Pojedynek o finał". W jednym z tekstów przypomniano, że dotychczas w tym turnieju drużyna Vitala Heynena miała wsparcie większości lub prawie całych trybun, a teraz sytuacja ma się odwrócić. Wspomniano także o kłopotach biało-czerwonych z podróżą do Lublany. Zacytowano kapitana Polaków Michała Kubiaka, który zaznaczył, iż ma nadzieję, że Słoweńcy wyślą ich do Paryża samolotem linii lotniczych, które nie zawieszają lotów.