Developres Bella Dolina Rzeszów po wygranej z siatkarkami Lokomotiwu 3:2 jest jedyną niepokonaną drużyną w grupie A Ligi Mistrzyń i pierwszym w tym sezonie pogromcą zespołu z Kaliningradu. "Zwycięstwo w takim meczu jest niesamowite" - zaznaczyła Bruna Honorio Marques.
Wicemistrz Polski Developres ustępował wcześniej Lokomotiwowi jednym punktem. Mistrzynie Rosji z kolei do wtorku nie straciły seta w tej edycji LM. Wygrały też wszystkie dotychczasowe spotkania w europejskich pucharach, jak i w krajowych rozgrywkach w tym sezonie. Najlepszą zawodniczką wtorkowego pojedynku w hali Podpromie była Honorio Marques, zdobywczyni 25 punktów.
Ta wygrana i nasza postawa to efekt codziennej pracy. Jestem bardzo szczęśliwa. Z pewnością był to jeden z najlepszych moich meczów w barwach Developresu, ale chcę wciąż więcej. Rzeczywiście gramy sporo tie-breaków. Już mam dość, jestem na to za stara. Żartuję oczywiście. A na poważnie, to nie jest ważne, ile gramy. Ważne, że wygrywamy te pojedynki. Lokomotiw to trudny przeciwnik, a zwycięstwo w takim meczu jest niesamowite. Rywalizacja z tak wysokimi rywalkami była dla mnie bardzo trudna, bo sama nie jestem aż tak wysoka. Ale to miało też swoja dobrą stronę - przez to cały czas trzeba być bardzo skupioną
- analizowała 32-letnia atakująca z Brazylii, która dołączyła do zespołu z Podkarpacia przed sezonem.
Środkowa wicemistrzyń Polski Magdalena Jurczyk z kolei dodała, że ze względu na bardzo dobre warunki fizyczne siatkarek z rosyjskie drużyny założenia taktyczne obejmowały przede wszystkim atakowanie wysoko i odrzucanie rywalek od siatki potężną zagrywką. Klasę zespołu z Kaliningradu, który założono zaledwie trzy lata temu, doceniła również kapitan Developresu Jelena Blagojevic.
To bardzo ważne zwycięstwo i punkty. Wiedziałyśmy, że dziewczyny z Lokomotiwu jeszcze nie przegrały w tym sezonie meczu i miałyśmy świadomość, że czeka nas trudne spotkanie. Cieszymy się, że rozstrzygnęłyśmy ten zacięty pojedynek na swoją korzyść, choć trochę szkoda, że nie wykorzystałyśmy żadnej z wcześniejszych szans
- zauważyła serbska przyjmująca.
Rzeszowianki bowiem w tie-breaku prowadziły 14:11, ale zmarnowały wówczas trzy piłki meczowe.
Takie sytuacje są normalne, nie byłam tym zdenerwowana. To jedna piłka, a ważna jest ta kolejna. Chodzi o zachowanie w takiej sytuacji czystej głowy
- podkreśliła Honorio Marques.
W ponurym nastroju boisko opuszczały zawodniczki Lokomotiwu, wśród których była Malwina Smarzek. Kapitan reprezentacji Polski, która dołączyła do tego klubu latem, zwróciła uwagę na słabą postawę własnego zespołu we wtorkowym spotkaniu.
Nie ujmuję broń Boże naszym przeciwniczkom, bo zagrały świetny mecz, ale to na pewno nie była nasza siatkówka. To były jakieś momenty, przebłyski, ale to nie była nasza gra. Bardzo ciężko nam się dzisiaj grało. Spodziewałam się trochę tego, że przyjdzie taki mecz, bo jesteśmy trochę zmęczone. Gramy bardzo dużo, przed nami teraz bardzo ważny występ w Pucharze Rosji. Ja się cieszę z dwojga złego, że to nie był mecz decydujący np. o awansie do ćwierćfinału. W tym temacie sprawa jest jeszcze otwarta
- zaznaczyła.
Rzeszowianki wygrały 16 z 17 meczów w tym sezonie i na przerwę od rywalizacji udadzą się w znakomitych humorach, co podkreśla Magdalena Jurczyk:
Kończymy rok dwoma ważnymi zwycięstwami - w ekstraklasie i Lidze Mistrzów. Mam nadzieję, że to będzie dobry prognostyk na nadchodzący rok.