Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Serbia pękła w bańce! Polscy siatkarze ograli mistrzów Europy w Lidze Narodów!

Polscy siatkarze ponownie pokazali moc w Lidze Narodów. Biało-czerwoni pokonali w "bańce" w Rimini Serbów 3:1, a mistrzowie Europy w starciu z naszymi mistrzami świata byli momentami bezradni. Podopieczni trenera Vitala Heynena fantastycznie zagrali w bloku, a Wilfredo Leon rozbijał rywali zagrywką. Uderzone przez niego piłki leciały z oszałamiającą prędkością, a radar po jednym z zagrań pokazał 135,6 km/h.

Polscy siatkarze wygrali z Serbami w Lidze Narodów
Polscy siatkarze wygrali z Serbami w Lidze Narodów
Fot. Tomasz Hamrat / Gazeta Polska

Trener Vital Heynen do Rimini zabrał dziewiętnastu siatkarzy i zapowiedział, że wszyscy w Lidze Nardów dostaną szansę gry. Belg po wygranej 3:0 w meczu otwarcia z Włochami przeciwko mistrzom Europy posłał do gry zupełnie inną szóstkę. Tym razem w ataku pojawił się Bartosz Kurek, a na rozegraniu Fabian Drzyzga. Parę przyjmujących od początku tworzyli Wilfredo Leon oraz Kamil Semeniuk, na środku bloku wystąpili Jakub Kochanowski i Norbert Huber, a na libero wystąpił Paweł Zatorski.

Serbowie, którzy w Lidze Narodów grają w najmocniejszym składzie dobrze rozpoczęli spotkanie. Grę punkt za punt w otwierającej partii przerwał atomowymi zagrywkami Leon. Rywale nie byli w stanie podbić piłek lecących z prędkością 120 km/h, ale dzięki mocnym zbiciom Aleksandara Atanasijevica zniwelowali naszą przewagę i doprowadzili do remisu 14:14. Serbowie uwijali się w obronie, jak w ukropie i doszło do nerwowej końcówki. W niej najpierw znakomitym pojedynczym blokiem popisał się Kochanowski, a w kolejnej akcji Zatorski błysnął udaną obroną po której kontratak zakończył Leon.

Wilfredo Leon zakończył wymianę ciosów z Serbią

Statystyki pierwszego seta były jednoznaczne. Polacy górowali w ataku (16:12), bloku (4:1) i zagrywce (2:0). Jedyna rubryka przemawiająca na korzyść podopiecznych Slobodana Kovaca, to błędy własne. Liczby te wskazywały jednoznacznie, że losy meczu leżą w rękach mistrzów świata, a ci od początku drugiej partii zabrali się mocno do pracy i szybko wyszli na kilkupunktowe prowadzenie, którego nie oddali do końca.

Sporo kłopotów naszym przyjmującym sprawił wprawdzie zagrywką Marko Podrascanin, ale na Polaków to było zbyt mało. Egzekutorem ponownie był Leon, który z pola zagrywki odpalił rakietę lecącą z niesamowitą prędkością 135,6 km/h. Jeżeli rywalom udawało się coś podbić, to nad siatką czekał na nich szczelny mur Biało-czerwonych.

Serbom należą się słowa uznania, że nie zwiesili głów i twardo starali się odwrócić losy meczu. W trzecim secie utrzymywali się w grze, a po serwie Marko Ivovica to Polacy musieli gonić wynik. Kiedy Atanasijevic dobrze wycelował w Leona z zagrywki rywale byli już po zasięgiem i wynik meczu brzmiał 2:1.

Kubańczyk zaraz na początku czwartej partii oddał rywalom, to co sam przyjął. Kiedy stanął za linią dziewiątego metra, to w obozie rywali od razu ogłoszono alarm. Na niewiele się to zdało i bardzo szybko prowadziliśmy 6:0. Wszystko wróciło do normy, Kurek był nie do przejścia na siatce, a polski blok nad siatką powodował u Serbów lęk. Drużyna Heynena była jak podrażniony lew, który rzucił się wściekle by udowodnić swoją przewagę. Wynik 9:2 na początku seta to był mały nokaut i przewaga, której Biało-czerwoni nie mogli już wypuścić z rąk.

Nasi siatkarze po dwóch spotkaniach rozgrywanej w "bańce" w Rimini Ligi Narodów mają komplet zwycięstw, a już w niedzielę o 19:30 zmierzą się z wicemistrzami Europy - Słowenią.

Polska - Serbia 3:1 ( 26:24, 25:19, 21:25, 25:15)

 



Źródło: niezalezna.pl

#siatkówka #Liga Narodów #Polska-Serbia ##VNL2021

Janusz Milewski