Polacy kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa na siatkarskich mistrzostwach Europy. Biało-czerwoni w poniedziałkowy wieczór w Krakowie pokonali Belgów 3:0.
Czwarty mecz i czwarte zwycięstwo polskich siatkarzy w Tauron Arenie w Krakowie. Na mistrzostwach Europy Biało-czerwoni pokonali w poniedziałek Belgów. Drużyna prowadzona przez trenera Vitala Heynena awansowała na pierwsze miejsce w tabeli grupy A i najprawdopodobniej z tej pozycji awansuje do fazy pucharowej turnieju.
Belgijski trener Polaków przed meczem ze swoimi rodakami zdradził, że zadzwoniła do niego córka i oświadczyła: "Tato, dziś musisz wygrać". Vital miał przekazać tą wiadomość siatkarzom, a oni od pierwszego seta wyglądali, jakby w żadnym wypadku nie chcieli sprawić zawodu córce trenera. W zespole mistrzów świata było widać radość z gry, dużo było uśmiechów, a na boisku brylował Łukasz Kaczmarek (7 punktów w tej partii), rewelacyjnie też funkcjonował blok Biało-czerwonych (7:1 na korzyść naszej drużyny).
W drugim secie wiatr w żagle złapali rywale prowadzeni na boisku przez doskonałego Sama Deroo, który nie tak dawno temu był gwiazdą PlusLigi grając w ZAKSIE, a w najbliższym sezonie - po dwóch latach spędzonych w Dinamie Moskwa - wzmocni Asseco Resovię. "Czerwone diabły" prowadziły już 18:15, ale Polacy zerwali się do odrabiania strat i po "czapie" Wilfredo Leona, który zatrzymał Mathijsa Desmeta był już remis. W końcówce nie brakowało emocji, a wspaniali kibice po raz kolejny ponieśli Biało-czerwonych do zwycięstwa. Kapitalny mecz rozgrywał Kaczmarek, który aż przykląkł po rewelacyjnym pojedynczym bloku, którym zakończył seta.
Potężną zagrywką upolował Deroo Mateusz Bieniek i mistrzowie świata prowadzili 11:10 w trzeciej, jak się wkrótce okazało - ostatniej partii, ale rywale prezentowali dobrą siatkówkę i nie zamierzali zwieszać głów. Nie zamierzał jednak też obniżać lotów Kaczmarek, który zaserwował asa i - mimo twardej gry Belgów - Polacy kontrolowali sytuację. Kiedy Piotr Nowakowski i Leon zaczęli dzielić i rządzić na siatce było wiadomo, że nic złego naszej drużyny w tym spotkaniu już nie spotka. "Czerwone diabły" zderzyły się z murem, którego nie były w stanie przebić. Biało-czerwoni grali doskonale, a zabawa na krakowskich trybunach trwała w najlepsze do samego końca.
W środę naszych siatkarzy czeka ostatni mecz fazy grupowej - zagrają o godzinie 17.30 z Ukrainą, a później przeniosą się do Gdańska, gdzie będą rywalizować w 1/8 finału mistrzostw Europy.