Polscy siatkarze po dramatycznym sobotnim zwycięstwie z Serbią w niedzielny wieczór - nie bez kłopotów - pokonali w Krakowie 3:1 Grecję. Biało-czerwoni wygrali trzeci mecz na mistrzostwach Europy i są bliscy wywalczenia pierwszego miejsca w grupie.
Polscy siatkarze w sobotę stworzyli wspaniałe widowisko i po tie-breaku pokonali mistrzów Europy - Serbów. W niedzielę w krakowskiej Tauron Arenie Biało-czerwonych czekało dużo łatwiejsze zadanie, naprzeciw mistrzów świata stanęła Grecja, która w turnieju zdążyła już przegrać z Ukrainą i Belgią.
Grecy są zespołem z "drugiej półki", więc tutaj nie powinniśmy mieć większych problemów
- przewidywał w studiu TVP były reprezentacyjny libero Krzysztof Ignaczak.
Vital Heynen realnie oceniając klasę rywali dał odpocząć siatkarzom, którzy dzień wcześniej do późnej nocy walczyli z Serbią. W kwadracie dla rezerwowych pozostali między innymi Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Fabian Drzyzga i Michał Kubiak.
Grecy zaczęli ambitnie, prowadzili nawet 3:1 w pierwszym secie, ale później zagrywką rozstrzelał ich Łukasz Kaczmarek. Zderzyli się też z murem na siatce w postaci Piotra Nowakowskiego (statystyka bloków w pierwszej partii 5:0 na korzyść naszej drużyny) i wysoko przegrali otwierające starcie.
Nieco więcej emocji było w drugim secie, gdy mistrzów świata zaczęła zawodzić skuteczność zagrywki. Najpierw jednak świetnie ze środka zaatakował Nowakowski i nasi siatkarze doprowadzili do remisu 17:17, a w końcówce przejęli kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Andreopoulos Charalampos posłał piłkę w siatkę i tym błędem zakończył kolejną partię.
Przykrą niespodzianką zakończył się trzeci set. Grecy ponownie zyskali na początku kilkupunktową przewagę, a Heynen musiał wytłumaczyć naszym siatkarzom, że żeby wygrać, trzeba zacząć grać. Niestety przemowa motywacyjna nie pomogła. Sytuacja do normy wróciła w czwartej, ostatniej partii. Trener posłał na boisko Kurka, Drzyzgę i Leona, a ci chociaż nie bez chwili przestoju, pomogli wywalczyć zwycięstwo.
Drużynę prowadzoną przez Vitala Heynena w Krakowie czekają jeszcze spotkania z Belgią (już w poniedziałek o 20:30) oraz Ukrainą (w środę o 17:30). Biało-czerwoni są na najlepszej drodze do awansu do fazy pucharowej z pierwszego miejsca w grupie.